Już samo zainteresowanie bydgoszczan, to spora niespodzianka, bo jeszcze do niedawna wydawało się, że władze Abramczyk Polonii Bydgoszcz w ogóle nie będą poszukiwać nowego trenera. W minionych rozgrywkach zespół prowadził duet Krzysztof Kanclerz i trener Jacek Woźniak. Choć obaj zostają w klubie, to ich rola przy prowadzeniu pierwszego zespołu miałaby ulec zmianie.
Władze Polonii muszą działać, by skutecznie załatać dziurę powstałą po odejściu z klubu zdolnego wychowanka Wiktora Przyjemskiego., zmiany mają dotknąć nie tylko zespołu, ale także sztabu szkoleniowego. W przyszłym roku barwy tego klubu będą reprezentować: Krzysztof Buczkowski, Mateusz Szczepaniak, Andreas Lyager, Kai Huckenbeck i Tom Sorensen. Nowym zawodnikiem na pozycji juniorskiej będzie z kolei Franciszek Karczewski. Nad drużyną miałby czuwać właśnie Bajerski.
Transfer szkoleniowca nie jest jednak przesądzony, bo w grze są jeszcze dwa inne kluby, czyli Grupa Azoty Unia Tarnów i ROW Rybnik. Drugoligowiec sondował możliwość pozyskania trenera już w trakcie minionego sezonu, ale ostatecznie wycofano się z tego pomysłu, bo oceniono, że szanse na awans są zbyt małe. Teraz sytuacja się zmieniła i do kolejnego sezonu tarnowianie mają podchodzić jako faworyt do awansu. W tej misji miałby pomóc właśnie transfer Tomasza Bajerskiego.
Mniej zdeterminowani są w Rybniku, gdzie trenerem wciąż może być Antoni Skupień. Przedstawiciele klubu w ostatnim czasie wyrażali jednak wstępne zainteresowanie zatrudnieniem Bajerskiego. Skład ROW-u jest na tyle mocny, że zespół wzmocniony charyzmatycznym szkoleniowcem mógłby włączyć się do walki o awans do PGE Ekstraligi.
Przyspieszeniu rozmów z Bajerskim nie ma się co dziwić, bo były żużlowiec to obecnie najlepszy trener dostępny na rynku transferowym. Szkoleniowiec został co prawda zwolniony w trakcie minionego sezonu przez władze InvestHousePlus PSŻ-u Poznań, ale jest jasne, że przyczyną zwolnienia nie były względy sportowe, a konflikt wewnątrz klubu dotyczący jednego z zawodników. Bajerski nie chciał stawiać na Adriana Gałę, a za żużlowcem wstawili się sponsorzy. To doprowadziło do zwolnienia trenera i zastąpienia go Adamem Skórnickim. Mimo to Bajerski wciąż uchodzi w środowisku za jednego z najlepszych specjalistów. Chwali się go przede wszystkim za dobry kontrakt z drużyną i małą liczbę błędów taktycznych w czasie meczów.
Tuż po zwolnieniu go z Poznania wydawało się, że błąd poznanian szybko wykorzystają inne kluby. Mimo wstępnych zapytań z Unii Tarnów i Tauron Włókniarza Częstochowa, Bajerski przez kilka miesięcy sezonu występował jedynie jako ekspert Canal+. Co ciekawe, mimo powrotu do pracy w klubie, wszystko wskazuje na to, że wciąż będzie można zobaczyć go w telewizji.
Czytaj więcej:
"Potrzebowałem wsparcia, a zostałem po prostu wylany!"
Meyze reaguje na głośny wywiad