Przypomnijmy, że w sobotni poranek na gdańskim torze było dużo wody po nocnych opadach deszczu. W niedzielę rano tor wyglądał już dużo lepiej, a w Gdańsku były 24 stopnie Celsjusza. Wszystkich zdziwiła sytuacja na kilka godzin przez planowanym pierwszym biegiem, kiedy woda wybiła od wewnątrz na pierwszym łuku.
W Gdańsku zimą odbyła się inwestycja związana z budową pierwszego etapu odwodnienia liniowego, a ciężki sprzęt wjechał na tor. Problem pojawił się ze względu na wodę wydobywającą się ze studzienki spod pierwszego łuku. Po długich pracach nad torem, we wtorek odbył się trening, w którym uczestniczyli juniorzy.
- Od wtorku trenujemy na własnym torze. Za wyjątkiem środy, do piątku planujemy kolejne zajęcia, już w liczniejszej obsadzie. Serdecznie zapraszamy na niedzielny mecz z Cellfast Wilkami - powiedział Rafał Sumowski, rzecznik prasowy Energi Wybrzeża Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO: Brutalna opinia o finale Złotego Kasku. Co się stało w Opolu?
W czwartek i w piątek do Gdańska mają już przyjechać zawodnicy pierwszego zespołu, którzy na trzy dni przed pierwszym meczem po raz pierwszy w tym sezonie wyjadą na swój domowy tor, nie odjechali też żadnego sparingu na wyjeździe. Co ważne, dla czterech z nich będzie to debiut w gdańskich barwach, więc mają niewiele czasu na to, by ten tor już w pierwszym meczu był ich atutem. Początek meczu Energi Wybrzeża z Cellfast Wilkami Krosno w niedzielę, 14 kwietnia o godzinie 14:00.
Czytaj także:
Woffinden ostro o ekstraligowych torach
Rodzinna firemka Zmarzlika