W spotkaniu H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - Innpro ROW Rybnik (39:50) krajowy duet gospodarzy stworzyli Oskar Polis i Tomasz Gapiński. Obydwaj pojechali słabo. Ten pierwszy zdobył trzy punkty, a drugi wykręcił "oczko" więcej.
Czy po nieudanym występie Polis drży o miejsce w zespole?
- Staram się nie myśleć o możliwej utracie miejsca w składzie. Gdybym miał się tym przejmować, to trudno byłoby normalnie funkcjonować - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Następnie wyznał, że nie jest w stanie precyzyjnie wyjaśnić, co wpłynęło na jego nieskuteczną jazdę.
- Nie wiem, co było przyczyną takiego wyniku. Jak ktoś mi powie, to mu zapłacę. Dam mu dobre wynagrodzenie. Gdybym wiedział, to zrobiłbym tak, by było dobrze. Nie mam pojęcia, co się stało. Uważam, że przygotowany byłem dobrze - dodał.
Szybko jednak podjął działania, które mają pomóc w osiąganiu lepszych rezultatów. - Po meczu silniki zostały wysłane na serwis. Teraz przede mną mecz w Szwecji. Sezon trwa i dalej robimy swoje. Myślę, że główną przyczyną mojej postawy mogła być gorsza dyspozycja sprzętowa i tyle. Albo po prostu ja jestem za słaby na pierwszą ligę. Takie są dwie możliwe opcje - dodał.
- Jeżdżę 16 lat i już sam do końca tego sportu nie rozumiem. Albo mam słabe jednostki, albo jestem za słaby na 2. Ekstraligę. Innych możliwości nie widzę - kontynuował Polis.
Po czterech spotkaniach Orzeł Łódź nie ma na koncie ani jednego punktu - zespół przegrał wszystkie mecze i zamyka tabelę Metalkas 2. Ekstraligi.
- Mecze przegrywane na pewno nie poprawiają nastroju. Sytuacja jest, jaka jest. To też nie pomaga - podsumował Oskar Polis.
Teoretycznie miejsce Polisa mógłby zająć Daniel Kaczmarek. Niewykluczone jednak, że działacze Orła - zważając na koszmarne wyniki zespołu - pomyślą o jakimś wzmocnieniu.
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek w lepszej formie niż przed rokiem. "To będzie kolejny temat do rozmów"
Czytaj także:
> Liderzy Wybrzeża z jasnym celem "Musimy poprawić początki spotkań"
> Niegościnna Njudungarna. Bardzo dobre występy Adriana Gały