Żużel. Złe wieści w sprawie Wiktora Lamparta. Wiadomo, co zrobi Apator

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
zdjęcie autora artykułu

W najbliższy poniedziałek Wiktor Lampart przejdzie zabieg złamanej kości w okolicach obręczy barkowej i już wiadomo, że w tym sezonie nie zobaczymy go na torze. Apator Toruń ma już przygotowaną opcję rezerwową na mecz z Motorem Lublin.

- To koniec sezonu dla Wiktora i oczywiście, że jest to dla nas duża strata w kontekście półfinałów. Obecnie nie bierzemy już pod uwagę żadnego transferu z zewnątrz, bo na rynku brakuje wartościowych zawodników, a my mamy już sprawdzonego Andersa Rowe'a - przyznaje trener KS Apatora Toruń, Piotr Baron.

Wiadomo więc, że to właśnie Rowe otrzyma zadanie zastąpienia Lamparta i spróbowania urwania cennych punktów w konfrontacji z mistrzami Polski. Co ciekawe, test Brytyjczyka może mieć daleko idące konsekwencje także w perspektywie kolejnego sezonu. Torunianie są wstępnie dogadani z Janem Kvechem, aby to właśnie on występował na pozycji U24. Problemem przy finalizacji umowy mogą okazać się pieniądze, bo Czech nie jest najtańszym zawodnikiem.

Część działaczy Apatora jest więc zdania, że jeśli Rowe w końcówce tego sezonu udowodni, że ma duży talent i jest w stanie sprostać wymogom PGE Ekstraligi, to nie będzie sensu dopłacać do kontraktu Kvecha, a lepiej będzie postawić właśnie na dotychczasowego zawodnika, który jest dużo tańszy.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

Apator musi patrzeć na finanse, bo już wiadomo, że za rok na Motoarenie nie odbędzie się Grand Prix, a zamiast tych zawodów klub będzie musiał zorganizować kilkudniowe Speedway of Nations. W tym przypadku trudno liczyć, by zarobić kwoty choćby porównywalne do Grand Prix. Końcówka sezonu będzie więc miała podwójne znaczenie.

Apator obecnie nie stoi na straconej pozycji, a zespół wciąż ma szansę na zdobycie medalu mistrzostw Polski. Wiele zależy od dyspozycji Emila Sajfutdinowa, który powoli zaczyna wracać do zdrowia po kontuzji pośladka. Ostatecznie w zeszłym tygodniu żużlowiec jednak nie zdołał wrócić na tor, ale obecnie prognozy są dużo bardziej optymistyczne. W tym tygodniu ma zostać podjęta kolejna próba treningu, a po niej zapadnie decyzja o ewentualnej jeździe w pierwszym półfinałowym meczu.

- Tydzień rehabilitacji pomógł Emilowi i dziś czuje się już znacznie lepiej. W tym tygodniu już na pewno ma spróbować wyjechać na tor, a wtedy wszystko będzie jasne. Postęp w rehabilitacji dodaje jednak optymizmu - przyznaje Baron.

Zamiana Lamparta na Rowe'a wcale nie musi wyjść torunianom na bardzo duży minus. Oczywiście Brytyjczyk ma mniejsze doświadczenie w PGE Ekstralidze, ale w tegorocznych rozgrywkach dostał już trzy szanse, a w meczu przeciwko GKM-owi zdołał zdobyć osiem punktów. W kolejnych spotkaniach już tak dobrze nie było, ale żużlowiec ma średnią 1,00 pkt/bieg, czyli niewiele niższą niż będący w poważnym kryzysie, Wiktor Lampart.

Czytaj więcej: Światowe media piszą o Świątek Kto w duecie z Lewandowskim?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty