Żużel. Kolejna legenda zjeżdża z torów. Będzie oficjalne pożegnanie i huczny turniej

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Josef Franc
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Josef Franc
zdjęcie autora artykułu

W tym sezonie kilku bardzo ciekawych zawodników zdecydowało się odwiesić kevlar na kołek lub też zrobi to zaraz po zakończeniu rozgrywek. Jednym z nich będzie Josef Franc, który szykuje się do oficjalnego pożegnania.

W tym artykule dowiesz się o:

Josef Franc jest niewątpliwie jedną z legend czeskiego żużla. Zawodnik urodzony w Caslaviu ma w swoim CV jedenaście medali mistrzostw kraju, ale tylko dwa razy był w stanie wygrać tenże czempionat. Zdobywał również krążki w rywalizacji drużynowej, wielokrotnie stawał na podium Pucharu Czech oraz w zawodach na długim torze.

Franc właśnie w Longtracku oraz Grasstracku osiągał największe sukcesy, bo w 2012 i 2017 roku był brązowym medalistą mistrzostw świata, a w 2018 roku został wicemistrzem Europy w rywalizacji trawiastej. Oprócz tego dwa razy zostawał wicemistrzem globu z reprezentacją.

W lidze polskiej startował w barwach klubów: LKŻ Lublin (2000), KSŻ Krosno (2002, 2009–2011), AK Marketa Praha (2007), Wanda Kraków (2013), Lokomotiv Daugavpils (2014) oraz KSM Krosno (2018) i MSC Wolfe Wittstock (2021).

Teraz po prawie 30 latach mówi "pas". Franc zapowiedział, że 12 października odjedzie ostatnie zawody w karierze i będzie to jego turniej pożegnalny, który zostanie rozegrany w Koprzywnicy. Ich początek wyznaczono na godzinę 13.

Franc na brak zajęć nie narzeka. Choć na żużlowych torach już się nie ściga, to dołączył do teamu Jana Kvecha i pomaga swojemu rodakowi w rozwoju.

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty