- Wszyscy mówią, że tego się nie zapomina, jedzie się w lewo. Muszę się jednak na nowo przyzwyczaić do motocykla i toru. Jak na razie po pierwszym treningu bardzo dobrze mi się jechało. Zobaczymy co będzie później - mówi wracający do czarnego sportu ostrowianin.
Popularny "Brusiu" solidnie przez okres zimowy przygotowywał się do sezonu 2010. Ciężko ćwiczył i przygotowywał swoje zaplecze sprzętowe. - Jeszcze czekam na jeden motocykl ze Szwecji, który prawdopodobnie dotrze do mnie w środę. Bardzo mi we wszystkim pomaga mój szef, Bartosz Wodniczak. Dziękuje mu za to bardzo. Nie wiem do końca ile zainwestował ale na pewno dużo bo ten sport nie jest tani - mówi Sebastian Brucheiser.
Nim jednak 23-latek będzie mógł rywalizować o miejsce w składzie drugoligowej Ostrovii po ponad rocznym rozbracie z tym sportem musi odnowić ponownie przejść egzamin na certyfikat żużlowca. Ten ma zostać przeprowadzony jeszcze przed startem rozgrywek, 30 marca. - Trener mówił mi, że wszystko na to wskazuje, że egzamin zostanie przeprowadzony w Ostrowie - mówi Brucheiser.
- Muszę przypomnieć sobie trochę teorii, trzeba też przejechać płynnie cztery okrążenia i zmieścić się w wyznaczonym czasie - dodaje żużlowiec.
Sebastian Brucheiser doskonale pamięta swój pierwszy egzamin "Ż" do którego podchodził w 2003 roku na torze w Łodzi. Tam poszło mu znakomicie. - Pamiętam, że osiągnąłem wówczas najlepszy czas. Nawet dostałem wtedy pamiątkę i bardzo dobrze go wspominam - kończy 23-latek.