Prawdziwą drogę z piekła do nieba przeszedł ostatnio Sławomir Pyszny. Kreowany na lidera juniorów w Rybniku zawodnik doznał kontuzji w sparingowej potyczce w Rawiczu z tamtejszym Kolejarzem. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że kontuzja ta wyeliminuje zawodnika z udziału w środowym półfinale. Rehabilitacja i determinacja Pysznego pozwoliły mu jednak nie tylko pojawić się w Grudziądzu i wystąpić w turnieju, ale i wywalczyć odpowiednią ilość punktów, która zagwarantowała mu awans do finału tych rozgrywek.
- Bardzo mi zależało na tym występie, gdyż to mój ostatni rok startów jako juniora - mówił Pyszny. - Z mojego występu jestem bardzo zadowolony, tym bardziej że przez całe zawody doskwierał mi ból. Na szczęście osiągnąłem swój cel, którym był awans do finału.
Młody Rekin dużo zawdzięcza swojemu koledze z zespołu, który okazał się mentorem Pysznego. - W podjęciu decyzji na temat wyjazdu do Grudziądza pomógł mi Andrei Karpov, który nastawił mnie psychicznie na te zawody - zakończył Pyszny.
Dzień później, na torze w Rybniku, do Pysznego dołączyło dwóch kolejnych jeźdźców RKM-u ROW. Mowa o braciach Rafale i Kamilu Flegerach. Obaj wykorzystali atut własnego toru i również 7 kwietnia rywalizować będą o przepustkę do walki na europejskich torach o tytuł najlepszego jeźdźca na świecie.
- Jestem bardzo zadowolony z mojego występu w tym półfinale. Zająłem drugie miejsce z dorobkiem dwunastu punktów, co daje mi awans do finału - powiedział Rafał Fleger, który na swoim torze wywalczył 12 punktów, co dało mu w końcowej klasyfikacji drugie miejsce. - Dzisiaj byłem bardzo dobrze spasowany z torem. Właśnie ten fakt wpłynął na tak dobry rezultat, jaki osiągnąłem w zawodach.
Do Gdańska razem z Rafałem pojedzie jego brat Kamil, który zrealizował swój cel i również wywalczył awans. - Na te zawody postawiłem sobie cel, którym był awans. Ten cel udało mi się zrealizować, z czego bardzo się cieszę - mówił młodszy z braci. - Moim atutem z pewnością był rybnicki tor, który był znakomicie przygotowany na te zawody.
Cała trójka 7 kwietnia pojawi się w Gdańsku, gdzie rywalizować będzie o awans do rywalizacji o najlepszego juniora świata. Wszyscy postawili sobie jasny cel, żeby te przepustki trafiły właśnie w ich ręce. Chętnych jednak na nie jest bardzo dużo, dlatego przed Rekinami trudne zadanie, ale z pewnością nie jest niemożliwe do wykonania.