To co wyprawia ten człowiek to jest parodia - wypowiedzi po ćwierćfinale IMP w Krośnie

Zwycięstwem Piotra Protasiewicza zakończył się czwartkowy ćwierćfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski w Krośnie. Drugie miejsce zajął Tomasz Gapiński, a trzecie Dawid Stachyra. Co do powiedzenia mieli po zawodach żużlowcy?

Stanisław Burza (Orzeł Łódź): Muszę pochwalić dzisiejszy tor, bo nie da się ukryć, że był dużo lepszy niż na zawodach ligowych, na jakich ostatnio tutaj byłem. Zawody były ciężkie, choć to była tylko "ćwiartka". Wszyscy szli na całość, jechali do końca. Ja nie do końca jestem zadowolony ze swojego występu, myślałem, że będzie lepiej, że będę w stanie awansować. Były błędy na początku, teraz można tylko siedzieć i żałować, że czegoś się nie zrobiło. No, ale cóż najważniejsze ze zawody zdrowo objechane.

Tomasz Gapiński (Złomrex Włókniarz Częstochowa): Awansowałem, trzeba się cieszyć. Zająłem drugie miejsce. Pierwszy raz jeździłem tutaj w Krośnie. Wszyscy mnie straszyli, ze tor tutaj jest ciężki, ale organizatorzy przygotowali tor do jazdy. Nie mogę na niego narzekać. Tor był równy dla wszystkich.

Maciej Kuciapa (RKM Rybnik): Cieszę się bardzo z awansu, nie było łatwo, były pewne obawy przed tymi zawodami, ale przyjechałem tutaj awansować i udało się. Tor był dobrze przygotowany, choć nie mogę tego do końca ocenić, bo rzadko tutaj startuje, ale tor był do walki.

Paweł Miesiąc (Lokomotiv Daugavpils): Zabrakło paru tych punktów do awansu. Nie będę tutaj stosował żadnych wymówek, jechałem na starym silniku. Nie awansowałem no cóż, trzeba jechać dalej. Wycofałem się z biegu dodatkowego gdyż rozbolała mnie noga.

Piotr Protasiewicz (ZKŻ Kronopol Zielona Góra): Dobrze się jechało. Awansowałem i o to chodziło. Wygrywa się w finałach. To były ogólnie udane zawody. Jeździło mi się tutaj bardzo dobrze po tylu latach przerwy, nie było tylu dziur. Są tu dmuchane bandy więc wszystko idzie ku lepszemu.

Bartosz Kasprowiak (KSM Krosno): Przede wszystkim chciałbym tu ocenić sędziego, który tak naprawdę nie nadaje się do sędziowania zawodów żużlowych. To co wyprawia ten człowiek to jest parodia. Muszą być wyciągnięte jakieś konsekwencje. Bo jeśli ja jadę z przodu, trącamy się łokciami z kolegą z Rzeszowa, mam miejsce, kolega sam upada i ja jestem wykluczony. A co do niedzielnego meczu to jestem spokojny, powinniśmy dać rade wygrać, chcemy zdobyć bonusa.

Roman Povazhny (Marma PF Rzeszów): Jeździło mi się dzisiaj pięknie, a ze swojego występu jestem zadowolony. Jeśli chodzi o sprzęt to sam nie wiem, jeden silnik to znak zapytania, nie jechał w ogóle a drugi był już lepszy. Motory u mnie to jak stare wino, dwuletni lepiej jedzie niż nowy.

Rafał Trojanowski (PSŻ Milion Team Poznań): Jakoś w tych ćwierćfinałach w Krośnie nie mogę wejść dalej i znowu jest tylko rezerwa. Trochę pechowy dla mnie był ten bieg drugi gdzie sędzia wykluczył mnie w pierwszym łuku. To jakieś nieporozumienie, nie wiem czy wtedy w ogóle nie patrzył na te zawody czy o co chodziło. Piaszczyński uderzył we mnie w lewą nogę, w środek motocykla. Gdyby uderzył w przednie koło to rozumiałbym, że był z przodu, ale myślę, że arbiter spokojnie mógł to powtórzyć w czterech i nie byłoby problemu. Tor dzisiaj był bardzo dobry, dobrze przygotowany bez jakiś tam niespodzianek i nie ma co na niego narzekać.

Piotr Przytocki (prezydent miasta Krosna): Bardzo dobre zawody. Zawodnicy z ekstraligi pokazali jak się jeździ w Krośnie na tym czarnym torze. Inni powinni uczyć się od profesorów jak tutaj powinno się ścigać. Myślę, że dobra była też postawa pierwszoligowców. Widać na pewno różnicę pomiędzy ekstraligą, pierwszą a drugą ligą chociażby w sprzęcie. Oczywiście ambicji i woli walki nie zauważyłem, żeby komuś brakowało, ale techniki myślę, że jeszcze wielu zawodników musi się uczyć. Było dzisiaj kilka niebezpiecznych sytuacji wynikających chyba z przeszarżowania lub zbyt szybkiej chęci osiągnięcia dobrego wyniku. Tor był dobrze przygotowany, to trzeba powiedzieć.

Źródło artykułu: