Osłabiony Toruń zbyt silny dla Stali. Relacja z meczu Caelum Stal Gorzów - Unibax Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
/ Na zdjęciu: Tomasz Gollob
zdjęcie autora artykułu

Gorzowianie nie wykorzystali tego, że w niedzielnych zawodach nie mógł wystąpić Adrian Miedziński. Mimo braku jednego z liderów torunianie okazali się drużyną lepszą i zasłużenie wygrali 47:43. To zwycięstwo przybliżyło Unibax do pierwszej czwórki.

Przed spotkaniem było wiadome, że w Gorzowie nie pojawi się Adrian Miedziński. Na przeszkodzie stanęła mu kolizja terminów z finałem IME w Lendavie. W miejsce popularnego "Miedziaka" do składu został zgłoszony młody Kamil Pulczyński, jednak jak się później okazało, nie miał okazji zaprezentować się w zawodach. Mimo tej nieobecności na papierze faworytem wydawali się goście, którzy w rundzie zasadniczej zajęli 2 miejsce i dysponują niezwykle silnym, wyrównanym składem.

Początek zawodów zaczął się bardzo pechowo dla gospodarzy. Najpierw w inauguracyjnej gonitwie na ostatnim łuku defekt na prowadzeniu zanotował Adrian Szewczykowski, a później przed startem do trzeciego wyścigu doświadczony Szwed - Peter Karlsson nie założył deflektora i został przez sędziego Macieja Spychałę wykluczony. - W pierwszym biegu wyszedłem słabo ze startu, ale później na trasie pojechałem tak, jak sobie założyłem i prowadziłem przez prawie cztery okrążenia. Niestety pękł mi łańcuszek sprzęgłowy. Chciałem jak najlepiej, ale na złośliwość rzeczy martwych sprawiła, że nie zdobyłem dzisiaj punktów - powiedział na gorąco o przyczynie swojego defektu popularny "Adik".

Gonitwy numer III i IV to stopniowe powiększanie przewagi Unibaksu, które po biegu czwartym wzrosło już do ośmiu "oczek". Szczególnie zwycięstwo Damiana Celmera, który miał okazję startować w tym biegu, dlatego że do Gorzowa nie przyjechał Miedziński, zasługuje na wielkie słowa uznania. Młody wychowanek toruńskiego klubu pojechał jak doświadczony zawodnik i na dystansie objechał jednego z liderów gorzowskiej Stali - Rune Holtę. Tej przewagi z początkowej fazy spotkania gorzowianie, mimo aż trzech rezerw taktycznych nie byli w stanie zniwelować.

Dopiero w biegu X sygnał do ataku dała para Karlsson – Ferjan, która wygrała 4:2 i wówczas przewaga gości stopniała do 6 punktów (27:33). Skutek dopiero w XI biegu przyniosła czwarta już tego dnia rezerwa taktyczna. Karlsson i Holta rozprawili się z dwójką zawodników Unibaksu i gospodarze zbliżyli się na odległość dwóch punktów. Jednak torunianie przetrzymali napór gospodarzy i nawet w XIII biegu Wiesław Jaguś na drugim łuku minął atakiem przy krawężniku kapitana Caelum Stali - Tomasza Golloba i przewaga gości sięgnęła czterech "oczek" (37:41).

Pierwszy z biegów nominowanych rozgrzał wszystkich kibiców przybyłych w niedzielne popołudnie na stadion. Po starcie para gorzowska wyszła na podwójne prowadzenie, jednak błąd Ferjana, który wyszedł na zewnętrzną wykorzystał Ryan Sullivan, a następnie to samo uczynił słabo spisujący się Robert Kościecha. Popularny "Kostek" zaatakował bezpardonowo "Ferego" i kilkakrotnie zajeżdżał drogę wyraźnie szybszemu zawodnikowi z Gorzowa, o co później pretensje miał Ferjan i doszło do ostrej wymiany zdań po biegu między zawodnikami. - Kościecha chyba z cztery razy podczas biegu zajeżdżał mi drogę. Od tego jest sędzia by później dać zawodnikowi chociaż upomnienie, ale tego nie zrobił. Po biegu miałem pretensje do Roberta za taką jazdę. A co tam dokładnie się stało? Nie wiem, w nerwach już wszystko zapomniałem co tam się wydarzyło - tak na gorąco skwitował walkę w czternastym biegu Matej Ferjan.

Przed ostatnim biegiem niedzielnego spotkania goście mieli przewagę czterech punktów (40:44). Po starcie na prowadzeniu znalazł się Gollob, ale Wiesław Jaguś na pierwszym łuku, jak profesor zamknął napędzającego się po zewnętrznej Holtę i gospodarze dzięki remisowi w drugim z biegów nominowanych mogli cieszyć się z wygranej w stosunku 47:43.

Torunianie dzięki wygranej na torze w Gorzowie są już o krok upragnionego półfinału. Trzeba wspomnieć, że Caelum Stal Gorzów postawiła w niedzielę trudne warunki Unibaksowi i gdyby nie dość pechowy początek, to wynik mógłby być korzystniejszy dla podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego. Goście natomiast dzięki mądrze rozegranej końcówce, mimo braku jednego z filarów drużyny – Adriana Miedzińskiego, zainkasowali niezwykle ważne zwycięstwo w pierwszej rundzie play – off i z optymizmem mogą podchodzić do rewanżu, który odbędzie się już za tydzień w Toruniu.

Unibax Toruń 47:

1. Hans Andersen (2,2,3,3,2) 12

2. Robert Kościecha (1*,0,0,0,1*) 2+2

3. Ryan Sullivan (3,1,3,1,2) 10

4. Kamil Pulczyński (-,-,-,-) NS

5. Wiesław Jaguś (1,3,2,3,1*) 10+1

6. Damian Celmer (2*,3,0,0,0) 5+1

7. Chris Holder (3,1,3,0,1) 8

Caelum Stal Gorzów 43:

9. Tomasz Gollob (3,2,1*,2,3) 11+1

10. Jesper B. Monberg (0,-,-,-) 0

11. Peter Karlsson (w,1,3,2*,1*,3) 10+2

12. Matej Ferjan (2,3,1*,1,0,0) 7+1

13. Rune Holta (2,2,1*,2,3,0) 10+1

14. Adrian Szewczykowski (d,0,-,-,-) 0

15. Thomas H. Jonasson (1,0,2,2) 5

Bieg po biegu:

1. Holder, Celmer, Jonasson, Szewczykowski (d1) 1:5

2. Gollob, Andersen, Kościecha, Monberg 3:3 (4:8)

3. Sullivan, Ferjan, Holder, Karlsson (w) 2:4 (6:12)

4. Celmer, Holta, Jaguś, Szewczykowski 2:4 (8:16)

5. Ferjan, Andersen, Karlsson, Kościecha 4:2 (12:18)

6.. Holder, Holta, Sullivan, Jonasson 2:4 (14:22)

7. Jaguś, Gollob, Ferjan, Celmer 3:3 (17:25)

8. Andersen, Jonasson, Holta, Kościecha 3:3 (20:28)

9. Sullivan, Holta, Gollob, Holder 3:3 (23:31)

10. Karlsson, Jaguś, Ferjan, Celmer 4:2 (27:33)

11. Holta, Karlsson, Sullivan, Kościecha 5:1 (32:34)

12. Andersen, Jonasson, Karlsson, Celmer 3:3 (35:37)

13. Jaguś, Gollob, Holder, Ferjan 2:4 (37:41)

14. Karlsson, Sullivan, Kościecha, Ferjan 3:3 (40:44)

15. Gollob, Andersen, Jaguś, Holta 3:3 (43:47)

Sędziował: Maciej Spychała (Opole)

Widzów: 6.122

Źródło artykułu: