Wszyscy walczyli do samego końca - komentarze po meczu Dospel Włókniarz Częstochowa - Lechma Start Gniezno

Wielu emocji dostarczył pojedynek Dospelu Włókniarza Częstochowa z Lechmą Startem Gniezno. Po obu stronach panuje opinia, iż mecz był bardzo wyrównany.

Jarosław Dymek (menadżer Dospelu Włókniarza Częstochowa): Oczywiście, że rozmawialiśmy z Rune Holtą o sytuacji, w której nie dotknął taśmy, gdy wiedział, że nie uda mu się wystartować. Twierdzi, że wiedział o tym, że lepiej było dotknąć taśmy. Jednak miał jeszcze nadzieję, że motocykl odpali i uda mu się ruszyć. Trzeba pamiętać o tym, że żużlowiec przed rozpoczęciem wyścigu nie myśli o tym, że jak zdefektuje mu motocykl, to ma dotknąć taśmy. Każdy chce wygrać swój bieg, a takie analizy są łatwe z trybun.

Stefan Andersson (trener Lechmy Startu Gniezno): Wynik 50:40 jest dla nas dość surowy, gdyż przebieg spotkania był wyrównany. Nie oddaje on w pełni tego, co działo się na torze. Staraliśmy się, aby przed wyścigami nominowanymi osiągnąć trochę lepszy rezultat. Wiedziałem, że właśnie w dwóch ostatnich biegach wszystko się rozstrzygnie. Przegraliśmy, wiec nie jestem zadowolony z tego meczu.

Grigorij Łaguta (Dospel Włókniarz Częstochowa): Na początku walczyłem trochę z motocyklem, by dopasować odpowiednią ścieżkę. Dość długo nie jeździliśmy meczu na tym torze. Tym bardziej, że na meczu z Unią Leszno był on zupełnie inny, bo wcześniej padał deszcz. Dziś z kolei był on dużo twardszy, było też dość przyczepnie na starcie. Tym razem komisarz toru nie podziałał na naszą niekorzyść.

Emil Sajfutdinow (Dospel Włókniarz Częstochowa): Myślę, że nie tylko ja uratowałem ten mecz, bo starała się cała drużyna. Wszyscy walczyli do samego końca. Tor był bardzo wymagający, zwłaszcza przy krawężniku, gdzie było trochę kolein. Najważniejsze, że zrobiliśmy swoje, a więc wygraliśmy. W ostatnim wyścigu przypieczętowaliśmy zwycięstwo wygrywając podwójnie.

Piotr Świderski (Lechma Start Gniezno): Stworzyliśmy dobre widowisko, ponieważ było to bardzo ładne spotkanie, dość wyrównane. O końcowym wyniku zadecydowały dopiero wyścigi nominowane. Niestety do domów wracamy ze smutnymi minami.

Sebastian Ułamek (Lechma Start Gniezno): Myślę, że z całą pewnością mogliśmy pojechać dużo lepiej. Po prostu zabrakło nam trochę punktów, o czym zresztą mówił już trener. Gdyby każdy dorzucił te dwa punkty więcej, to mogłoby być zupełnie inaczej. Wtedy spotkanie byłoby dużo bardziej wyrównane. Ostateczna różnica nie wynosiłaby dziesięć punktów, a dwa w jedną lub w drugą stronę.

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: