Temat Rasmusa Jensena powrócił do Gorzowa przed sezonem 2014. 20-letni zawodnik jeździł już na Stadionie im. Edwarda Jancarza w czasie minionych rozgrywek i był przymierzany do drużyny w obliczu kontuzji Daniela Nermarka i Linusa Sundstroema. Tym razem włodarze Stali Gorzów zdecydowali się parafować umowę z młodym Duńczykiem. - Podpisaliśmy roczną umowę i nie jest to kontrakt warszawski. Są ustalone warunki finansowe. Rasmus jest na początku swojej kariery sportowej. W minionym sezonie debiutował w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów, gdzie zajął siódme miejsce. Był też w kadrze Danii na finał Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów, który odbyły się w Opolu i ze swoją drużyną wywalczył srebrny medal - powiedział Portalowi SportoweFakty.pl prezes klubu Ireneusz Maciej Zmora.
Ewentualny występ byłby dla tego zawodnika debiutem w polskiej lidze. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że uda się na wypożyczenie do innego klubu z niższej ligi. Niewykluczone jednak, że gorzowska publiczność będzie miała okazję poznać młodzieńca z Danii. - W przypadku każdego zawodnika, który podpisuje kontrakt, w grę wchodzi wypożyczenie, bo taka możliwość jest. Rasmus ma pełną świadomość tego, jaki jest skład i wie, że może nie mieć szansy wyjechać na tor w zawodach ligowych. Mamy sześciu bardzo mocnych seniorów. Mam nadzieję, że trener da mu szansę pokazania się publiczności podczas meczów towarzyskich przed sezonem i będzie się on dalej rozwijał sportowo, a jeśli będzie miał możliwość debiutu w barwach Stali Gorzów to nie będzie to następstwo kontuzji innego zawodnika, ale wzrostu jego poziomu sportowego - przyznał sternik gorzowskiego zespołu.
Nad Wartą nie ukrywają, że przyjście "Rassena" jest inwestycją w przyszłość. Duńczyk ma dopiero 20 lat i jeszcze wiele lat jazdy przed nim. Za sobą ma już występ w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów, a wraz z reprezentacją Danii zdobył srebro DMEJ. - Przyświecał nam cel, aby z tym zawodnikiem związać się na dłużej. Teraz wiemy jednak zbyt mało o sobie, by związać się umową kilkuletnią. Rok 2014 będzie takim okresem, żebyśmy mogli się sobie przyjrzeć. Mam nadzieję, że to będzie taki drugi Linus Sundstroem, bo przecież jeszcze rok temu pytano się, kto to w ogóle jest, a okazał się dobrze punktującym zawodnikiem - zdradził Zmora.
Gorzowianie zbudowali ciekawy i silny skład, a pożegnali m. in. Pawła Hliba czy Łukasza Cyrana. Pierwszy z nich podpisał tzw. kontrakt warszawski w Krakowie. Drugi natomiast taką samą umowę parafował w Gorzowie, ale jest zdany na siebie, chcąc kontynuować karierę żużlowca. - Nasza pomoc polegała na tym, że umożliwiliśmy podpisanie tzw. "kontraktu warszawskiego". Łukasz w tej chwili poszukuje możliwości startów w przyszłym sezonie - wyjaśnił sytuację "Pelego" prezes Stali.
Teraz skład jest już zamknięty na dobre. Zbliżają się święta, ale klubowy zarząd wcale nie udaje się urlop. Wciąż trwają prace nad budżetem i to zadanie spędza sen z oczu gorzowskim działaczom. - Najważniejsze zadanie, jakie stoi przed zarządem to jest zamknięcie budżetu na rok 2014. Będzie ono nam towarzyszyło każdego dnia, ale również podczas nieprzespanych nocy. Może być tak, że walka o zamknięcie budżetu będzie toczyła się aż do 30 listopada przyszłego roku - przyznał na zakończenie Ireneusz Maciej Zmora.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Hmm czy 20 lat w żużlu to aż takie 'dopiero' ?? Za rok będzie już seniorem a w żużlowym światku jest praktycznie anonimowy Czytaj całość