Nadal będę mógł liczyć na pomoc Cieślaka - rozmowa z Maciejem Janowskim, zawodnikiem Betardu Sparty Wrocław

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Jak często rozmawiasz z Gregiem i jakie tematy poruszacie?

- Greg radzi mi we wszystkim. Mogę liczyć z jego strony nie tylko na sportowe rady, ale także pomoc w życiu prywatnym. To jest świetny człowiek. Każdą zmianę barw klubowych, każdy kontrakt omawiałem z Gregiem.

I doradził ci Wrocław, a nie Tarnów, w którym sam będzie startował?

- O tym również rozmawialiśmy. Greg pomagał mi przez całą karierę i tak pewnie już zostanie. A co do Wrocławia, to podobnie jak z trenerem Markiem. Porozmawialiśmy, wymieniliśmy poglądy, ale do niczego Greg mnie nie przekonywał. Wiem, że nadal będzie mi kibicować i pomagać.

Co roku robisz kolejny krok w swojej karierze. W sezonie 2013 była reprezentacja i złoto w DPŚ. Czas na Grand Prix?

- Atakowałem Grand Prix już w zeszłym roku, ale się nie udało. Strasznie ciężko przejść przez eliminacje. Droga jest bardzo długa. Często turnieje eliminacyjne są po różnych zawodach. Wiele razy jeździmy na torach, które widujemy raz na trzy lata. To wszystko nie jest takie łatwe. Do cyklu awansuje jednak tylko garstka najlepszych. Z jednej strony trzeba się sporo napocić, a poza tym mieć również dużo szczęścia.
Zawodnik Betardu Sparty Wrocław jest przekonany, że zmiana barw klubowych była dobrą decyzją Zawodnik Betardu Sparty Wrocław jest przekonany, że zmiana barw klubowych była dobrą decyzją
Zainwestujesz więcej w sprzęt, żeby wywalczyć awans?

- Ja inwestuję cały czas, od pierwszej złotówki, którą zarobiłem na torze. Wszystkie pieniądze są bardzo mądrze wydawane co roku. Kupuję naprawdę wiele silników. W w tym roku będę mieć około 10 silników. Kilka sprzedałem, kupiłem również nowe u różnych tunerów. Na pewno moje zaplecze będzie wystarczające. Będę jeździć na różnych motocyklach, bo jestem w kontrakcie z czterema tunerami. Motocykle każdego z nich mi pasują.

W przyszłym roku poza Polską pojedziesz w Anglii, ale nie zobaczymy cię w Szwecji. Dlaczego?

- Chcę się skupić na Polsce i Anglii. Były propozycje ze Szwecji, ale uznałem, że priorytety są inne. W naszym kraju zmieniłem klub i bardzo chcę mocno popracować na wrocławskim torze. Zależy mi na jak największej liczbie okrążeń, żeby na nowo poczuć nawierzchnię. Nie chciałem brać sobie za dużo na głowę. Muszę solidnie się przygotować, żeby dobrze punktować od samego początku.

Większość zawodników wybiera jednak Szwecję, a Anglia coraz częściej idzie w odstawkę...

- Topowych zawodników w Anglii jest wprawdzie coraz mniej, ale to nadal świetna szkoła jazdy. Przez nią przeszli wszyscy najlepsi zawodnicy. Fakt, że niektórych z nich teraz tam nie ma, nie zmienia wiele. Kiedyś tam byli i zbierali doświadczenia. Ja tego etapu nie mam jeszcze za sobą. Chciałbym tam pojeździć jeszcze przynajmniej dwa lub trzy lata. Dzięki temu poprawię technikę. Myślę, że wszystko odpowiednio zagra.

Korzystając z okazji chciałbym podziękować za poprzedni sezon Grupie Azoty, która wspierała mnie przez dwa lata. Dziękuję także firmie Red Bull, która jest ze mną od dłuższego czasu i wspiera mnie w bardzo rodzinny sposób. Na tym etapie mojej kariery nie wyobrażam sobie jazdy bez nich. Jest również Betard, dla którego oddzielne podziękowania. Pozdrawiam także wszystkich kibiców we Wrocławiu i Tarnowie. W jednym i drugim miejscu byłem świetnie traktowany. Tak było, kiedy odchodziłem z  Wrocławia, a także podczas występów w Tarnowie i po odejściu z tego klubu. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dobrze mi życzą. 

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×