Leszczynianie przystąpią do niedzielnego meczu chcąc zmazać plamę po ostatniej wysokiej porażce przeciwko gorzowskiej Stali. Zadanie to będzie jednak utrudnione z powodu absencji Kenneth Bjerre, który nabawił się urazu obojczyka. Miejsce Duńczyka zajmie jego 20-letni rodak, Mikkel Michelsen. - Będziemy we Wrocławiu osłabieni brakiem Kennetha, ale uważam, że pozostali zawodnicy są w stanie zrobić za niego wystarczająco dużo punktów. Jedziemy tam walczyć o zwycięstwo - zapowiedział Paweł Jąder.
[ad=rectangle]
W związku z nieobecnością Bjerre, w parze z Michelsenem wystąpi Damian Baliński. Choć obaj zawodnicy uchodzą za najsłabsze ogniwa zespołu, Fogo Unia ma nadzieję, że przyczynią się do zdobycia kluczowych punktów. - Nie tylko Mikkel z Damianem, ale i reszta zawodników musi udźwignąć ciężar tego spotkania. By wygrać we Wrocławiu, potrzebna jest nam tak naprawdę optymalna dyspozycja wszystkich zawodników. Chciałbym, żeby każdy zrobił tyle punktów, na ile go stać - dodał menedżer.
Pomimo że wrocławianie mają na swoim koncie dwie porażki, leszczynianie nie postrzegają sobie w roli faworyta niedzielnego spotkania. Paweł Jąder uważa, że Betard Sparta Wrocław prędzej czy później upora się z problemami sprzętowymi. - Każdy zespół ma tak naprawdę jakieś zmartwienia, a jeśli chodzi o nas, jest to absencja Bjerre. Wrocławianie przegrali dwa pierwsze mecze, ale mierzy się z naprawdę mocnymi przeciwnikami. Mają w składzie solidnych zawodników, takich jak Woffinden, dlatego nie będzie nam łatwo o wygraną - podkreślił Jąder.
Sztab szkoleniowy Byków jest zdania, że ewentualna porażka we Wrocławiu nie zaprzepaściłaby szans na znalezienie się w play-offach. - Sądzę, że do końca rudny zasadniczej tabela będzie zmieniać się wielokrotnie. Nie uważam więc o tym, by jedno spotkanie mogło zadecydować o tym, kto wejdzie do play-offów. Pomimo wysokiej porażki w Gorzowie Unia pozostaje mocną drużyną. Wyciągnęliśmy z tamtego meczu wnioski i myślę, że uda nam się zaprezentować z dobrej strony we Wrocławiu - zakończył.