Powinienem zmienić motocykl - finał IMP w Gorzowie (wypowiedzi)

Krzysztof Kasprzak nie obronił tytułu indywidualnego mistrza Polski. Nowym czempionem w kraju nad Wisłą został Maciej Janowski. - Myślałem, że z czwartego pola łatwiej będzie założyć - mówił "KK".

Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław, 1. miejsce): Wydaje mi się, że każde zwycięstwo smakuje. Musieliśmy się na to spocić, bo jechałem na trzech motocyklach, spaliło się sprzęgło, wszystko było wymieniane i każdy bieg, jak było widać po mojej punktacji, był strasznie wymęczony. Zakładałem scenariusz, że chłopaki będą się wypychać i będę miał okazję skorzystać. Szczerze mówiąc, jak Bartek mnie gonił i słyszałem go z każdej strony, to tylko się zastanawiałem, na którym łuku mnie wyprzedzi.
[ad=rectangle]
Bartosz Zmarzlik (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów, 2. miejsce): Po prostu zepsułem ten finał, bo chociaż wygrałem start, to słyszałem zawodników po bokach. Mogłem zostać przy krawężniku, ale pewnie wtedy Janusz Kołodziej może by się napędził. Jak się wysunąłem, to chociaż byłem drugi. Najbardziej żałuję trzeciego okrążenia, gdzie na wejściu w łuk byliśmy równo, ja skantowałem, on skantował, a powinienem był zrobić coś innego. Myślę, że  w wieku 20 lat i tak trzeba się cieszyć.

Tomasz Gapiński (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów, 3. miejsce): Brąz przed zawodami brałbym w ciemno. Niesamowita sprawa, przez ostatnie tygodnie pracowaliśmy ciężko. Chciałbym przede wszystkim podziękować mojemu nowemu klubowi w Szwecji w I lidze, gdzie ostatnio dostałem szansę pojechania i były to zawody bardzo pomocne. Zmagałem się do tej pory z problemami zdrowotnymi, o których nie mówiłem. Mam nadzieję, że jak wskoczę do składu, to będę tak samo punktował w lidze. Dziękuję wszystkim! Jestem niezmiernie szczęśliwy.
 
Krzysztof Kasprzak (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów, 6. miejsce): Chciałem wziąć drugie pole, ale po zastanowieniu stwierdziłem, że łatwiej będzie mi założyć z czwartego. Tak się nie stało. Później jeszcze coś tam atakowałem, ale Janowski był szybszy i w finale pokonał Bartka, a trzeba mieć czym jechać, żeby tego dokonać w Gorzowie. Jechałem bardzo dobrze, byłem szósty, więc jest coraz lepiej.

Piotr Świderski (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów, 7. miejsce): Ewidentnie mi nie pasowało w ostatnim starcie. Jechałem bieg po biegu, świeżo po roszeniu, do tego straszny upał i motocykl osłabł. Prawdopodobnie powinienem wziąć drugi motocykl, ale jak pierwszy dobrze jedzie od początku zawodów, to się go nie zmienia.

Piotr Protasiewicz (SPAR Falubaz Zielona Góra, 12. miejsce): Jechałem słabo. Ani sprzętowo, ani jeździecko nie było dobrze. Wyszło, jak wyszło. Trudno.

Źródło artykułu: