Po turnieju zawodnik był w miarę zadowolony ze swojej zdobyczy punktowej. Nie krył też małego rozczarowania w związku z nie najlepszymi startami w końcowej fazie rywalizacji. - Nie jest to mało, ale nie jest też dużo. Mogło być zdecydowanie lepiej. Trochę końcowa faza ze startami mi nie wychodziła. Coś mi się znowu stało z tym elementem. Muszę popatrzeć, dograć to i będzie dobrze - przyznał Michał Piosicki.
[ad=rectangle]
W dwudziestym wyścigu wychowanek leszczyńskiej Unii kompletnie zepsuł start, w konsekwencji czego musiał się dwoić i troić na dystansie, aby awansować na punktowaną lokatę. Młodzieżowiec Łączyńscy-Carbon Startu Gniezno zdołał wyprzedzić Patryka Rydlewskiego, jednak Arkadiusz Pawlak skutecznie odpierał jego ataki. - Wyszedłem ze startu jak motorynką! Ja sam byłem zdziwiony. Patrzę, a tu wszyscy mi uciekają, motor przede mnie - myślę - co jest? Później próbowałem gonić na trasie, wykonałem kilka szaleńczych ataków. Jednego wyprzedziłem, drugiego prawie, ale go pociągnęło i niemalże mnie w bandę wsadził. Na szczęście udało mi się to opanować, bo mogło się dla mnie źle skończyć - dodał.
Jeździec wyjaśnił, że nie do końca wie, dlaczego jego wyjścia spod taśmy czasem wyglądają bardzo kiepsko, dodatkowo zapewnił, iż będzie wprowadzał kolejne korekty w ustawieniach swego motocykla. - Poniekąd wiem, poniekąd nie. Pozmieniam jeszcze to, co mi podpowiedzieli, no i zobaczymy jak to będzie dalej. Piosicki podkreślił także, iż jest całkiem zadowolony z rezultatu swojej ekipy. - Tak, tak, jest w miarę okej ten wynik. Cieszę się, że wszyscy pojechali dobrze. Postaramy się następny turniej wygrać.
19-latek na brak jazdy narzekać nie może. Młody zawodnik ciągle szuka możliwości startów. Przed rodowitym leszczynianinem bardzo ciężkie dni. - W środę i czwartek także wystąpię gościnnie w barwach Unii Leszno - będziemy rywalizować w Tarnowie oraz Rzeszowie. W piątek chyba będzie jakiś trening w Gnieźnie, a w niedzielę jest liga. Pracowity mam tydzień, nie powiem, że nie - zakończył.
Gniezno ma swój styl, jakoś to będzie, byle jak byle do baraży! Czytaj całość
Żużel ma to do siebie, że n Czytaj całość