Neil Middleditch: Musimy być silni dla Darcy'ego

Od fatalnego wypadku Darcy'ego Warda minęło już kilka dni. Po raz pierwszy publicznie na temat sytuacji Australijczyka wypowiedział się Neil Middleditch.

Neil Middleditch miał ogromny wpływ na karierę młodego Australijczyka. Brytyjczyk od wielu lat jest menedżerem Poole Pirates, klubu w którym Darcy Ward startował przez kilka sezonów na torach brytyjskiej Elite League.
[ad=rectangle]
O bliskich relacjach Warda z Middleditchem najlepiej świadczy fakt, że Brytyjczyk bardzo szybko pojawił się w szpitalu w Zielonej Górze, aby wesprzeć Australijczyka. "Middlo" odwiedza również Warda w brytyjskim szpitalu, do którego przetransportowano żużlowca. - Stan Darcy'ego jest stabilny. Jest świadomy jak wiele życzeń powrotu do zdrowia otrzymał. Jest zaskoczony tym wszystkim i naprawdę dziękuję za tę pomoc. Jego ojciec, matka i brat są u jego boku. To ważne, że codziennie przy jego łóżku pojawia się ktoś bliski - powiedział Middleditch w rozmowie z "Daily Echo".

Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że Warda czeka trudna walka o powrót do zdrowia. - To będzie długa droga, ale jest w najlepszych możliwych rękach. Ciągle jest za wcześnie, by coś mówić. Takie urazy wymagają czasu, więc po prostu pozwólmy mu odpocząć i niech wraca do zdrowia. Wszyscy wiemy jakim szacunkiem cieszy się Darcy. Wystarczy popatrzeć na wsparcie z całego świata, z każdego klubu. To jest niezwykle wzruszające. Wszyscy żyjemy nadzieją, ale nadzieja to wielka rzecz - dodał "Middlo".

Menedżer zespołu z Poole nie ukrywa, że pierwsze chwile po wypadku Warda były dla niego niezwykle trudne. - Musimy być silni dla Darcy'ego. Moja żona również jest zniszczona tym, co się wydarzyło. Co możemy jednak powiedzieć? Nie ma słów, by opisać to jak się czuję. To jest straszny okres dla Darcy'ego, jego mamy i ojca. Jednak to właśnie dla nich musimy być silni. Musimy iść dalej - stwierdził Middleditch.

Zaraz po wypadku Warda działacze z Wysp odwołali mecz pomiędzy Poole Pirates a Swindon Robins, w którym miał wystąpić Australijczyk. Drużyny muszą jednak powrócić do rywalizacji ligowej. - To smutne i okrutne, że doszło do takiego wypadku. I to się znowu kiedyś powtórzy. Niestety, ale w speedwayu życie musi iść dalej. Nasze myśli są z Darcy'm, ale musimy wykonać naszą pracę najlepiej jak potrafimy. Jestem pewien, że Darcy to rozumie. Nasz najbliższy mecz na pewno nie będzie szczęśliwą imprezą, ale wszyscy jesteśmy profesjonalistami i mamy zadanie do wykonania - podsumował Middleditch.

Źródło artykułu: