Mecz barażowy w Gnieźnie oglądało około czterystu fanów pilskiego zespołu. Prezes Tomasz Soter jest dumny z kibiców Polonii i za naszym pośrednictwem chce przekazać im kilka słów. - To co pokazaliście w Gnieźnie jest dla mnie i całego zarządu powodem do dumy oraz sygnałem, że nasza praca nie idzie na marne. Mogliśmy na was liczyć od pierwszego do ostatniego biegu. Mimo niepowodzenia, doping z biegu na bieg stawał się głośniejszy, a po zakończeniu spotkania nie odwróciliście się od nas, tylko wspólnie przeżywaliśmy porażkę. Każdy w Polsce może nam tylko pozazdrościć takich kibiców i z całego serca dziękuję za waszą postawę.
Fani Polonii nie tylko podziękowali zawodnikom na stadionie, ale także czekali już w Pile na powrót zarządu klubu. - To co zastaliśmy po powrocie na stadion było niesamowite. Po przegranym meczu, czyli właściwie przegranym sezonie, kibice zgotowali nam wspaniałe przyjęcie. Był nie tylko głośny doping, ale też wyrazy wsparcia. Dla fanów to równie trudny moment jak dla nas i cieszę się, że tak doceniają nasze zaangażowanie. Oni, tak jak i my, poświęcają swój prywatny czas, często kosztem rodziny czy pracy, by pomagać swojemu klubowi, a jedyne co mają w zamian, to duma po zwycięstwie. Myślę, że właśnie dzięki tej wspólnej płaszczyźnie jesteśmy w stanie tak dobrze się porozumiewać.
Sternik pilskiego klubu chciał także podziękować wszystkim osobom, które od kilku sezonów są z jego drużyną w każdej sytuacji. - Będzie jeszcze okazja, by uczynić to osobiście, ale z tego miejsca chciałbym podziękować wielu osobom, bez których Polonia nie mogłaby funkcjonować. Są to oczywiście wszyscy sponsorzy, Senator Henryk Stokłosa, Prezydent Piotr Głowski oraz trener Janusz Michaelis, Tomasz Żentkowski, Joanna Soter, Łukasz Lutrzykowski, Łukasz Chudy, Sebastian Dreczka, Robert Szłapak, Paweł Szałapski, Paulina Deresz i wszystkie osoby pełniące w trakcie zawodów swoje funkcje. Osobne podziękowania składam wszystkim kibicom na ręce Dawida Kirdzika.
Tomasz Soter nie chce jeszcze wypowiadać się na temat przyszłości klubu oraz analizować spotkania w Gnieźnie. - Czasu nie cofniemy i teraz spotkamy się ze sztabem szkoleniowym oraz zarządem, by na chłodno ocenić wydarzenia. W tym momencie jedyne co mogę zrobić, to potwierdzić moje słowa, kiedy powiedziałem, że w przypadku braku awansu czeka nas rewolucja.