Adam Krużyński: Znowu była "łapanka", a temat Lokomotivu nie jest rozwiązany

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Niedawno rozdane zostały licencje. Wszyscy je otrzymali. Czyli nie ma problemu?

- Jeśli pyta mnie pan jako sponsora ligi, ten temat nie powinien mnie interesować. Nie ja jestem organizatorem rozgrywek. Mogę jedynie powiedzieć, że chciałbym, by startowały w nich drużyny stabilne finansowo i nie było kuriozalnych sytuacji w trakcie sezonu. Jako sponsor czuję się zatem spokojny, ale jako kibic mam wrażenie, że jest bardzo wiele do zrobienia w zakresie licencji. W najgorszej sytuacji są zawodnicy. Ich problem pogłębia się z roku na rok, a prowadzą do tego zmieniające się regulaminy. Przepisy "czyszczą" głowy działaczom i pozwalają spać im spokojnie, ale z drugiej strony nie tworzą zdrowego środowiska dla żużlowców.

Czytał pan ostatnio Witolda Skrzydlewskiego na temat procesu licencyjnego?

- Czytałem i stwierdzenia o byciu frajerem, bo o to pewnie chce pan zapytać, nie popieram. Kwestia stosowania regulaminu to jedno, ale w życiu mimo wszystko warto być uczciwym względem siebie. Akurat pan Witold nie ma żadnego powodu, żeby oceniać siebie krytycznie. On i jeszcze kilka osób w polskim żużlu mogą wstać codziennie rano i spojrzeć z czystym sumieniem w lustro. Takie zachowania są ważne w życiu, biznesie i sporcie. Inna sprawa, że regulacje licencyjne powinny się zmienić. Mam wrażenie, że inne dyscypliny te kwestie rozwiązują zdecydowanie lepiej. Chodzi przede wszystkim o większą stanowczość i determinację w egzekwowaniu regulaminów. Przepisy muszą być jednak stworzone tak, by nie pozwalały na patologie i manipulacje przy kwestiach finansowych.

To jak według pana powinien wyglądać proces licencyjny?

- Kierowałbym się rozsądkiem i biznesowym podejściem. Liga startuje wiosną, a kończy się jesienią. Okresem rozliczeniowym powinien być według mnie koniec roku. Wtedy część klubów rozlicza jeszcze jakieś umowy, bo tak samo robi większość firm w naszym kraju. W związku z tym prezesi powinni regulować swoje zobowiązania właśnie do końca grudnia. Na dzień 31 stycznia sytuacje muszą być czyste. Jeśli tak nie jest, to klub nie może jechać w kolejnych rozgrywkach. Zapyta pan pewnie zaraz o konkrety, więc proces licencyjny widzę tak, że papiery składamy do 15 stycznia, a decyzja jest najpóźniej na koniec miesiąca.

A okres transferowy? Niektórzy mówią, że musi być po procesie licencyjnym.

- A ja uważam, że to nie ma znaczenia, jeśli zawodnicy będą kierować się jednym argumentem. Nasze środowisko jest bardzo hermetyczne i nie da się w nim ukryć, że ktoś płaci z opóźnieniem lub nie robi tego w ogóle. Zawodnicy mają wybór pracodawcy. Wiele rzeczy można rozwiązać racjonalnymi zachowaniami żużlowców. Nie trzeba do tego przepisów. Zdrowy rozsądek - tylko tyle i aż tyle.

Mówił pan wcześniej o telewizji. Czy jako sponsor będzie pan rekomendować przedłużenie współpracy z Telewizją Polską na sezon 2017?

- Z mojego punktu widzenia istotne jest to, żeby nadawca był jak najbardziej profesjonalny i gwarantował zasięg oraz jakość. W tym roku mieliśmy spory problem z telewizją publiczną. Dotyczył on właśnie jakości, ale był też przypadek Lokomotivu, o którym wspomniałem wcześniej. Poza tym, żużel w kwestiach promocyjnych i wizerunkowych na innych antenach był traktowany po macoszemu. Tak było między innymi z promocją poprzez główne wydanie wiadomości czy w innych programach sportowych. Wiem, że były igrzyska i Euro, ale mimo wszystko należy być dumnym z takiego produktu jak pierwsza liga żużlowa. To przecież obecnie najchętniej oglądane rozgrywki obok siatkarskiej i piłkarskiej Ekstraklasy oraz żużlowej Ekstraligi. To są równorzędne produkty w zakresie widowni. Nie chciałbym jednak wskazywać konkretnego nadawcy na przyszły rok. Mam tylko nadzieję, że po tych kilku latach możemy liczyć na inne atrakcyjne oferty, do których będzie trzeba podejść z rozsądkiem i je rozważyć. Nadawca z pewnością może zaproponować nam lepsze warunki w wymiarze finansowym jak i merytorycznym oraz jakościowym.

Czyli zgadza się pan, że to już najwyższy czas, by kluby pierwszoligowe zarabiały więcej na obecności telewizji?

- Zdecydowanie tak. Wspólnie z klubami obroniliśmy się jakością widowisk. To cały czas się poprawia. Za to działaczom należy się szacunek. Zbudowaliśmy też świetne zasięgi, bo za taki należy uznać ponad 300 tysięcy widzów oglądających mecze. Kibic żużlowy jest bardzo lojalny i mam wrażenie, że takim odbiorcą będzie zainteresowanych więcej podmiotów. Nasz produkt można sprzedać za większe pieniądze i z pewnością pokazać go lepiej.

To na koniec. Kto awansuje do PGE Ekstraligi w sezonie 2017?

- W sportowej walce czy przy zielonym stoliku? To trochę tak półżartem, ale mimo wszystko musi pan doprecyzować.

To może inaczej. Kto wygra rozgrywki?

- Moim faworytem jest... Lokomotiv Daugavpils. Jeśli wszystko się dobrze poukłada, to z Łotyszami będzie o to walczyć Wybrzeże Gdańsk.

Rozmawiał Jarosław Galewski


Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy pierwsza liga powinna być nadal pokazywana przez TVP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×