Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Przyjeżdżając do Rzeszowa spodziewaliśmy się, że twardo i ślisko nie będzie. Tor był fajny do ścigania, choć może wielu mijanek nie było. Przed meczem mówiliśmy sobie, że jedziemy dla Krystiana Rempały. Jemu dedykujemy to zwycięstwo. Osobiście przed każdym spotkaniem spoglądam w niebo. Cieszę się, że udało nam się wygrać w rocznicę jego śmierci. Dziękuję kibicom obu drużyn za postawę fair. Były jakieś tam przyśpiewki, ale takie są derby. Najważniejsze, że jesteśmy cali i zdrowi.
[b][tag=3124]
Kenneth Bjerre[/tag] (zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów)[/b]: Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tej wygranej. To był niezwykle ważny mecz dla nas. Mamy dobrą drużynę. Na pewno w uzyskaniu takiego wyniku pomogła mi znajomość rzeszowskiego toru. Lubię tego typu owale i zawsze chętnie przyjeżdżam do Rzeszowa.
Janusz Stachyra (trener Stali Rzeszów): Przegrywaliśmy momenty startowe, a potem goście brali nas w kleszcze. Praktycznie po paru metrach od startu było już po frytkach. Tu trzeba szukać przyczyny, dlaczego nam to nie wychodziło. Robiliśmy korekty w sprzęcie, ale niewiele to pomogło. Musimy wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym meczu jak najszybciej. Unia wygrała indywidualnie dziesięć biegów. To pokazuje jej siłę. Jedynym zawodnikiem, który postawił się rywalowi był Josh Grajczonek. Nie chcieliśmy zbytnio forsować Wiktora Lamparta. Tor był taki, jak na treningu. Być może przyszła pora na serwisy silników. Juniorzy zrobili swoje, a zabrakło punktów seniorów. Trzeba ze sobą porozmawiać i będzie lepiej. Do Tarnowa na pewno nie pojedziemy tylko po to, żeby wyjść na prezentację.
Josh Grajczonek (zawodnik Stali Rzeszów): Indywidualnie mogę czuć się usatysfakcjonowany. Domowe mecze są dla nas najważniejsze. Pojedynek z Unią był niezwykle trudny. Wykonaliśmy ciężką pracę, ale nie wszyscy mogli znaleźć właściwe ustawienia.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód