Stal - Unia: Przegrywali starty, a potem było już po frytkach (komentarze)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Dawid Lampart i Nicklas Porsing
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Dawid Lampart i Nicklas Porsing

W meczu 7. kolejki Nice 1. Ligi Żużlowej, Stal Rzeszów uległa Grupie Azoty Unii Tarnów 37:53. Kluczowe w tym spotkaniu były wyjścia spod taśmy. Te lepiej wychodziły gościom. Dzięki temu pewnie wygrali oni Derby Południa.

Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Przyjeżdżając do Rzeszowa spodziewaliśmy się, że twardo i ślisko nie będzie. Tor był fajny do ścigania, choć może wielu mijanek nie było. Przed meczem mówiliśmy sobie, że jedziemy dla Krystiana Rempały. Jemu dedykujemy to zwycięstwo. Osobiście przed każdym spotkaniem spoglądam w niebo. Cieszę się, że udało nam się wygrać w rocznicę jego śmierci. Dziękuję kibicom obu drużyn za postawę fair. Były jakieś tam przyśpiewki, ale takie są derby. Najważniejsze, że jesteśmy cali i zdrowi.

[b][tag=3124]

Kenneth Bjerre[/tag] (zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów)[/b]: Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tej wygranej. To był niezwykle ważny mecz dla nas. Mamy dobrą drużynę. Na pewno w uzyskaniu takiego wyniku pomogła mi znajomość rzeszowskiego toru. Lubię tego typu owale i zawsze chętnie przyjeżdżam do Rzeszowa.

Janusz Stachyra (trener Stali Rzeszów): Przegrywaliśmy momenty startowe, a potem goście brali nas w kleszcze. Praktycznie po paru metrach od startu było już po frytkach. Tu trzeba szukać przyczyny, dlaczego nam to nie wychodziło. Robiliśmy korekty w sprzęcie, ale niewiele to pomogło. Musimy wyciągnąć wnioski i zapomnieć o tym meczu jak najszybciej. Unia wygrała indywidualnie dziesięć biegów. To pokazuje jej siłę. Jedynym zawodnikiem, który postawił się rywalowi był Josh Grajczonek. Nie chcieliśmy zbytnio forsować Wiktora Lamparta. Tor był taki, jak na treningu. Być może przyszła pora na serwisy silników. Juniorzy zrobili swoje, a zabrakło punktów seniorów. Trzeba ze sobą porozmawiać i będzie lepiej. Do Tarnowa na pewno nie pojedziemy tylko po to, żeby wyjść na prezentację.

Josh Grajczonek (zawodnik Stali Rzeszów): Indywidualnie mogę czuć się usatysfakcjonowany. Domowe mecze są dla nas najważniejsze. Pojedynek z Unią był niezwykle trudny. Wykonaliśmy ciężką pracę, ale nie wszyscy mogli znaleźć właściwe ustawienia.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Komentarze (27)
avatar
ROT
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mieliście Marte to szukaliście guza to baba się wkur... i powiedziała dość 
avatar
Skam
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O wygranej Unii zadecydowała klasa zawodników! Tarnowianie pokazali wielką klasę natomiast rzeszowianie zawiedli na całej linii! Nawet kiedy ,,Jaskółki" przegrywały start to na trasie potrafili Czytaj całość
kibic stali 1
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma dramatu . i tak baraż pewny bo milicja nas nie przeskoczy w lidze . 
kibic stali 1
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
już w piątek wiedziałem że przegrają widząc na jakim torze trenują . jak widać wariat stachyra musiał zrobić coś znośnego . Moim zdaniem coś go zmusiło bo jednej dziurki na torze nie było . Alb Czytaj całość
krzysiek.n
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jedno zdanie Jaśka powala-być może przyszedł czas na serwis silników .To co , teraz to wykryli.Jedynie Grajczonek z meczu na mecz jeżdzi lepiej , On nawet jak nie będzie miał płacone to pojedz Czytaj całość