Czy prezes zwariował? Nie wziął dużej kasy od sponsora. Twierdzi, że miał powód
Firma MDM Komputery znowu będzie sponsorem tytularnym ostrowskiego żużla. Tak naprawdę mogło się to wydarzyć już rok temu, ale prezes Radosław Strzelczyk zrezygnował wtedy z dużych pieniędzy. Dlaczego? I czy żałuje swojej decyzji?
- Nie powiedziałbym, że w zeszłym roku odmówiliśmy sponsorowi. To złe stwierdzenie. Raczej doszliśmy do porozumienia, że tak będzie lepiej. W tym przypadku nie chodziło tylko o klub, ale również o firmę. Z jednej strony zadbaliśmy o to, że kibicom nic się źle nie kojarzyło, a z drugiej liczył się dla nas interes sponsora, któremu zależy na ostrowskim żużlu. Oni nie zasługiwali na to, żeby przyklejać im negatywną łatkę - komentuje szef ostrowskiego klubu.
Obie strony wróciły do rozmów w tym roku. Ostrovia jest zadowolona i przekonana, że teraz sponsor funkcjonujący w nazwie będzie kojarzyć się tylko pozytywnie.
- Rok temu niektórzy mogli mówić, że zwariowałem i pytać, jak można było nie zdecydować się na duże pieniądze, które były podane na tacy. Decyzja nie była łatwa. Zawsze w takich przypadkach pozostaje żal. Fakty są jednak takie, że sezon 2017 przejechaliśmy i nie mamy po nim problemów finansowych. Teraz podpisaliśmy umowę ze sponsorem i reakcja kibiców jest świetna. Marketingowo zyskali chyba wszyscy - podsumowuje Strzelczyk.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcjaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>