Social Speedway 2.0: Znieważenie flagi Polski. "Nie" dla Małgorzaty Rozenek-Majdan na żużlu

WP SportoweFakty / Mateusz Domański / Na zdjęciu: PGE Narodowy podczas GP Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Domański / Na zdjęciu: PGE Narodowy podczas GP Polski

Kolejne Grand Prix Polski na PGE Narodowym za nami. Cieniem na imprezę kładzie się znieważenie symboli narodowych przez jednego ze sponsorów. Kibicom śledzącym SGP przed telewizorami nie spodobała się za to wizyta w studiu Małgorzaty Rozenek-Majdan.

Organizatorzy Grand Prix Polski w Warszawie mają powody do zadowolenia, bo po raz kolejny sprzedali pełną pulę biletów. Nie wszyscy byli jednak w stanie zjawić się w stolicy. Na oglądanie zawodów za pośrednictwem telewizji zdecydował się... Sebastian Mila.

Jego drogą poszedł inny przedstawiciel świata piłki nożnej - Zbigniew Boniek.

Na trybunach można było za to zobaczyć Agnieszkę Radwańską i Anitę Włodarczyk.

#cheeringtogether #speedway

Post udostępniony przez Aga Radwanska (@aradwanska)

Zanim jednak doszło do rozpoczęcia żużlowej rywalizacji, byliśmy świadkami czegoś, co nam się nie spodobało. Jedna z firm sponsorujących cykl Speedway Grand Prix przygotowała flagi, na których umieściła swoje loga. Blisko temu do znieważenia symboli narodowych, więc miejmy nadzieję, że ktoś wyciągnie wnioski z tej lekcji.

Do kontrowersji doszło już w pierwszym wyścigu, kiedy to Jason Doyle przewrócił Przemysława Pawlickiego. Sędzia wykluczył z powtórki aktualnego mistrza świata, ale nie wszystkim ta decyzja przypadła do gustu.

W studiu Canal+ analizy tej sytuacji dokonywał Tomasz Bajerski. Niektórzy dostrzegli w nim podobieństwo do Jacka Gmocha, który podobną rolę pełni podczas meczów piłkarskich.

Sporo emocji towarzyszyło też dziesiątej odsłonie wieczoru. W niej Krzysztof Kasprzak w bezpardonowy sposób zaatakował Emila Sajfutdinowa, doprowadzając do groźnie wyglądającego upadku Rosjanina.

- Kasprzak do wykluczenia! Nawet nie myślał o skręcaniu w lewo! - pisał Mikkel Michelsen.

Sajfutdinow wstał jednak z toru o własnych siłach i chociaż był mocno poobijany, to kontynuował udział w Grand Prix Polski. Jego postawa została doceniona przez Zbigniewa Bońka oraz Neila Middleditcha. - Musi być stworzony z rosyjskiej stali - komentował menedżer Poole Pirates.

Gdy żużlowcy mieli nieco przerwy między seriami, w studiu Canal+ dość niespodziewanie pojawiła się Małgorzata Rozenek-Majdan. Obecność "perfekcyjnej pani domu" podczas transmisji z zawodów żużlowych nie wszystkim przypadła do gustu.

W sobotę powody do zachwytu kibicom dał też Bartosz Zmarzlik. Reprezentant Polski dobre biegi przeplatał jednak słabszymi. Co więcej, na wymagającym torze ponownie nie ustrzegł się błędu i zakończył udział w zawodach upadkiem.

Po zakończeniu Grand Prix najwięcej powodów do radości miał Tai Woffinden, bo po raz kolejny Brytyjczyk okazał się najlepszy na PGE Narodowym. - Co za wieczór! - komentował na gorąco żużlowiec.

Jak słusznie zauważyli niektórzy kibice, Woffinden w finale miał sporo szczęścia, że trafił akurat na Macieja Janowskiego. Polak postąpił fair play i zostawił mu miejsce pod bandą podczas walki o pierwszą pozycję, co 27-latek skrzętnie wykorzystał.

- Nie ma opcji, by Zmarzlik zostawił Woffindenowi otwarte drzwi pod bandą. Postawa fair play ze strony Janowskiego - skomentował Mark Webb, jeden z fanów King's Lynn Stars.

Cieszyć się mogą za to szefowie Betard Sparty Wrocław, bo w PGE Ekstralidze  Woffinden i Janowski zdobywają punkty właśnie dla tego klubu.

Jeśli ktoś myśli, że emocje na PGE Narodowym zakończyły się wraz z biegiem finałowym, grubo się myli. Swój wyścig mieli też fotoreporterzy. Dobiegnięcie do podium i zapewnienie sobie dobrego miejsca nie jest zadaniem łatwym. Tym, którzy dotarli pod "pudło" jako pierwsi - gratulujemy!

4th place at this years podium run in Warsaw #speedwaygp #speedwayphoto

Post udostępniony przez Jesper Veldhuizen (@jesperspeedway)

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: