Największym niedzielnym sukcesem Tomasz Orwat było bez wątpienia zdobycie dwóch punktów w biegu czternastym. Juniorowi udało się wtedy pokonać Edwarda Mazura. Nie popada on jednak w huraoptymizm. -Jeszcze lepiej byłoby gdyby udało się wywalczyć trzy punkty - podsumowuje - musimy być ambitni.
-W jednym z biegów popełniłem koszmarny błąd. -ocenia zawodnik- Wjechałem w łuk tak szeroko, że praktycznie jechałem pod Biedronką (supermarket znajduje się po drugiej stronie ulicy - dopis redakcji). Na szczęście wyciągnąłem z tego wnioski i w czternastej gonitwie pojechałem dobrze, choć startowałem z tego samego pola.
Orwat przyznaje, że ciąży na nim swoiste fatum biegu młodzieżowgo przed własną publicznością. - Najbardziej żałuję drugiego biegu. Już jakoś w zeszłym roku uczepiło się mnie to drugie miejsce i nie może puścić. Muszę się w końcu wziąć w garść i coś z tym zrobić, bo to nie może być tak, że jadę na wyjazd, na przykład do Opola i wygrywam bieg młodzieżowy, a na swoim torze wciąż nie mogę tego zrobić.
Tomasz Orwat zalicza swój najbardziej udany sezon. Jego rola w Polonii wciąż rośnie i coraz więcej daje drużynie od siebie. Bardzo dobrze spisuje się w turniejach cyklu Nice Cup, będąc jednym z najlepszych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu