Ostafiński z Galewskim biorą się za łby: Ta śmierć wstrząsnęła Spartą. Tomasz był ich kolegą
- We Wrocławiu mają obawy o formę zawodników. Wstrząsnęła nimi śmierć Tomasza Jędrzejaka. Zobacz, jak pojechali w Szwecji Janowski czy Drabik - mówi Ostafiński. - Szwecja nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem - odpowiada Galewski.
Dariusz Ostafiński: Jeszcze przed meczem z Get Well dotarła do mnie informacja, że Unia Tarnów buduje skład na pierwszą ligę. Prezes już wtedy stracił wiarę?
Jarosław Galewski: Myślę, że jeszcze Unia nie zginęła. W Tarnowie na pewno widzą, że Falubaz jest słaby. W ostatnich kolejkach wszystko jest możliwe.
Ostafiński: Mówisz teraz jak trener Paweł Baran, który nie zgadza się, żeby grzebać jego drużynę żywcem. Zgadzam się oczywiście z tym, że Falubaz jest słaby, ale jedzie z Unią u siebie i musi wygrać 48:42. Na tym polega przewaga zielonogórzan.
Ostafiński: Swoją drogą, to mamy w tym roku niezwykle emocjonującą walkę o utrzymanie. To się może skończyć nawet tym, że GKM, Falubaz i Unia na finiszu rundy zasadniczej będą mieć po 10 punktów. Trzeba będzie zrobić małą tabelę, w której zespół z Tarnowa będzie niestety na ostatnim miejscu. Jakby nie liczyć Unia leci.
Galewski: Cały czas zakładasz, że Unia nie zdobędzie żadnego punktu w Zielonej Górze, a ja uważam, że to wcale nie jest takie pewne. Tam możemy mieć naprawdę zacięte spotkanie. Jednak to prawda, że dawno nie było tak wielkiej bitwy w dolnej połówce tabeli. A pomyśleć, że przed sezonem obaj skazaliśmy tarnowian na pożarcie. Według mnie już teraz zasłużyli na słowa uznania, bo zostali w grze do ostatniej kolejki. A zrobili tak naprawdę jeden poważny transfer, bo całą resztą trudno uznać za wzmocnienia.
Ostafiński: Skazywaliśmy Unię na spadek, dlatego tym większy szacunek. Przyznam, że byłoby mi żal, gdyby Unia poleciała. Nie widzę jednak żadnych racjonalnych przesłanek, by miała się utrzymać. Pamiętaj, że jeszcze muszą wygrać z Włókniarzem, co ty zakładasz w ciemno, a ja nie uważam tego za rzecz oczywistą. Falubaz w najważniejszym meczu sezonu też stanie na głowie. Pojadą równie dobrze, a może nawet lepiej niż ze Spartą.
Galewski: Zdaje sobie sprawę, że będzie im trudno, ale też uważam, że nie należy lekceważyć kogoś, kto wygrał u siebie z mistrzem Polski. Co do jazdy na wyjazdach, to uważam, że już w Toruniu było widać progres. Paweł Baran miał kilka solidnych ogniw. Gdyby Pedersen pojechał to, do czego nas przyzwyczaił, to tarnowianie bez trudu zrobiliby punkt bonusowy. Zgadzam się z tobą, że Falubaz jest w lepszym położeniu, ale na grzebanie Unii jest moim zdaniem zbyt wcześnie.
Galewski: Tylko jak tu wierzyć, skoro nie ma ku temu podstaw? Torunianie nie potrafili zrobić u siebie bonusa z Unią Tarnów, a opowiadają o wygranej we Wrocławiu. Może się pomylę, ale na ten moment tego po prostu nie widzę.
Ostafiński: Też nie, choć rozmawiałem ostatnio z ludźmi z Wrocławia i oni mają trochę obaw o formę zawodników. Wstrząsnęła nimi śmierć Tomasza Jędrzejaka. To był ich kolega. Popatrz na wyniki Janowskiego i Drabika w ostatnich meczach ligi szwedzkiej. Zdobyli po 3 punkty.
Galewski: Sparta walczyła w Gorzowie o zwycięstwo. Gdyby Rafał Dobrucki wykorzystał do maksimum Macieja Janowskiego, to wrocławianie pewnie by ten mecz wygrali lub zremisowali. O formę się nie martwię, a liga szwedzka też chyba nie zawsze jest dobrym wyznacznikiem. Zawodnicy Falubazu pojechali w niej świetnie przed meczem w Częstochowie, a później od totalnej kompromitacji ratowały ich trójki Mateusza Tondera i defekt Adriana Miedzińskiego.
Ostafiński: Racja. Wszystko jednak zależy od tego, jak na Szwecję popatrzymy. Przeważnie jest tak, że, jak ktoś jedzie słabiej, to znaczy, że eksperymentował. Gorzej, jeśli w przypadku zawodników Sparty zadziałał efekt wstrząsu. Wtedy może być różnie. Powiesz, że to profesjonaliści, ale po niektórych zdarzeniach człowiek zbiera się bardzo długo.
Galewski: To prawda, ale staram się analizować kwestie sportowe. A pod tym względem Sparta ma według mnie znacznie więcej argumentów.
Galewski: Prawda jest taka, że Get Well dał niewiele argumentów, by w nich wierzyć. Zobacz, ile bonusów zdobyła w tym roku ta drużyna i na kim. To mówi wszystko.
Ostafiński: Jeśli pod uwagę weźmiemy wyłącznie sport, to też nie widzę żadnej szansy dla Get Well. Najważniejsze jednak, że trochę nam się ten Toruń odbił, a menedżer odzyskał wiarę, że jeszcze coś może zdziałać w tym fachu. Podpisze nowy kontrakt i za rok, a może także za dwa, będziemy mieli o czym pisać. Będzie kolorowo.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>