W Nice 1. LŻ koniec z samowolką na starcie. Niektórzy mają zastrzeżenia. GKSŻ wyjaśnia

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Orzeł. Kacper Woryna na czele
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Orzeł. Kacper Woryna na czele

Nowy obowiązek dla klubów z Nice 1. LŻ. Od sezonu 2019 kierownicy startu muszą mieć jednakowe stroje. Sam pomysł kontrowersji nie budzi, ale jego realizacja już tak, bo GKSŻ narzuciła działaczom firmę, która zajmie się tym tematem.

W tym artykule dowiesz się o:

- Na spotkaniu z działaczami ustaliliśmy, że na każdym stadionie kierownik startu będzie mieć odpowiedni strój. Uznaliśmy to za konieczne, bo ta osoba zawsze jest ważną częścią meczu telewizyjnego - mówi nam Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący GKSŻ.

Wcześniej takich ustaleń w sprawie kierowników startu nie było. - Efekt był taki, że strój niektórych osób pozostawiał wiele do życzenia. Postanowiliśmy, że lepiej skończyć z samowolką i wprowadzić nowe rozwiązanie. Wszystko wydarzyło się za wyraźną aprobatą klubów - dodaje Fiałkowski.

W efekcie od nowego sezonu wszyscy kierownicy będą ubrani tak samo. Strój to koszt rzędu 300 - 400. Niektórzy będą musieli kupić kilka kompletów. - Wzór został już opracowany. Będzie na nim logo Nice 1. LŻ i logo klubu. Do tego dochodzi możliwość umieszczenia dwóch sponsorów - tłumaczy Fiałkowski.

Zobacz także: Telewizja chce sztucznego oświetlenia na każdym meczu

Wśród działaczy sam pomysł jednolitych strojów dla kierowników startu nie budzi żadnych kontrowersji. Niektórzy mają jednak zastrzeżenia, że ich wykonanie zostanie zlecone podmiotowi wskazanemu przez GKSŻ. Kluby tłumaczą, że współpracują na co dzień z firmami odzieżowymi i twierdzą, że byłyby w stanie załatwić sobie taką usługę nawet w barterze.

Zobacz także: Get Well spadnie z PGE Ekstraligi? Zaskakujący wpis prezesa Stali Gorzów

- Nasze rozwiązanie gwarantuje, że będzie porządek - podkreśla Fiałkowski. - Mamy firmę, która zrobi to w naprawdę dobrej cenie. W razie problemów będzie można dyskutować z jedną osobą. Gdybyśmy puścili ten temat i coś byłoby nie tak, to pojawiłyby się problemy. Kogo mielibyśmy wtedy rozliczać? Nie upieramy się jednak przy takim rozwiązaniu. W kolejnych sezonach można to rozegrać inaczej i zostawić pole do działania klubom - podsumowuje Fiałkowski.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Źródło artykułu: