Pech jednego szansą drugiego. Jonas Seifert-Salk liczy na jazdę w Wybrzeżu
Po kontuzji Jacoba Thorssella, o miejsce w składzie Zdunek Wybrzeża Gdańsk będzie łatwiej. Jonas Seifert-Salk czuje, że jest obecnie bliżej jazdy. Trenuje po to, bo chce wykorzystać swoją szansę.
Jonas Seifert-Salk początkowo miał podpisany jedynie tzw. kontrakt warszawski. Teraz Duńczyk walczy o to, by wykorzystać szansę. - Pech jednego, to szansa drugiego i tak jest również w żużlu. Ja mam świadomość, że jest to dla mnie szansa na znalezienie się w składzie, choć nie chciałem by stało się to kosztem Jacoba Thorssella, który jest kontuzjowany. Ja zrobię wszystko, by wykorzystać tę okazję - powiedział Duńczyk.
Nie zabraknie gwiazd w memoriale Jędrzejaka. Zobacz więcej!
W środę po raz pierwszy na treningi w Gdańsku przyjechali obcokrajowcy. Startowali niemal wszyscy, poza Bradleyem Wilsonem-Deanem i było widać po zaangażowaniu, że nikt nie chce odpuszczać. Niektóre akcje były najwyższych lotów. - Wszyscy już na treningach jeździmy agresywnie i nie odpuszczamy, ale o to powinno chodzić. Ja czuję się gotowy do tego, by jeździć w Polsce, mam nadzieję że w Nice 1.LŻ, dla Wybrzeża - stwierdził Seifert-Salk.
Zdunek organizacyjnie jest w połowie drogi. Zobacz więcej!
W weekend Duńczyk będzie chciał pokazać co ma najlepsze. - Ja wiem o co walczę i już podczas treningów punktowanych wyciągnę najlepszy sprzęt jaki mam. Bardzo mi na tym zależy, by przekonać do siebie trenera. W niedzielę będę miał pierwszą okazję do tego, by pokazać się przed gdańskimi kibicami jako zawodnik Zdunek Wybrzeża. Wierzę w to, że wpłynę na to, że gdańska publiczność spędzi fajne popołudnie - podsumował.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>