Po piątym miejscu w Grand Prix 2017, w minionym sezonie Bartosz Zmarzlik stanął na drugim miejscu podium klasyfikacji generalnej GP 2018. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, w tegorocznym sezonie reprezentant Polski pewnie postara się zawalczyć o medal z najcenniejszego kruszcu.
- Między sezonem 2017 a 2018 nie doszło do wielkich zmian. Bardziej chodziło o kwestię nabytego doświadczenia i szczęścia. Poza tym w 2017 roku wiele się nauczyłem, co pomogło mi w minionym sezonie. Pamiętajcie jednak, że mam dopiero 24 lata. Nadal uczę się tego sportu. Każdy medal jest dla mnie sukcesem. Po ubiegłym sezonie mam pewne wnioski. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko zagra tak samo dobrze albo i jeszcze lepiej - stwierdza Bartosz Zmarzlik w rozmowie ze speedwaygp.com.
Zobacz także: Bartosz Smektała: To dobry moment, by się sprawdzić w Grand Prix
W minionym sezonie reprezentant Polski przegrał batalię o mistrzostwo świata z Taiem Woffindenem, który zgromadził 10 punktów więcej od Zmarzlika. Jeśli w tym roku żużlowiec truly.work Stal Gorzów będzie bardziej konsekwentny i wyeliminuje błędy z przeszłości, mistrzowski tytuł niewątpliwie będzie w jego zasięgu.
- Zawsze można coś zrobić lepiej. Woffinden w każdej rundzie GP 2018 zdobywał średnio 14 punktów. To dało mu złoty medal. To oznacza, że w cyklu nie ma miejsca na nawet najmniejszy błąd. Ja zaliczyłem wpadkę w Pradze, gdzie zdobyłem tylko cztery punkty, co prawdopodobnie kosztowało mnie złoty medal. W batalii o mistrzostwo świata ważne jest każde "oczko". A półfinały i finały to zwykle loteria. W nich startują przecież najlepszego danego dnia rywale - stwierdza Zmarzlik.
Zobacz także: Polak w końcu może zostać mistrzem świata. Korościel najmniejsze szanse daje Kołodziejowi
Cykl Grand Prix 2019 ruszy 18 maja. Tego dnia zostanie rozegrany turniej Grand Prix Polski na PGE Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO Świetny Tai Woffinden. Zobacz skrót meczu Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra