Jak już wcześniej informowaliśmy, Get Well Toruń przed sezonem 2020 planuje rewolucję w składzie. Z tegorocznego zestawu w zespole nie zostanie raczej żaden senior. Dla niektórych zaskakująca może być zwłaszcza rezygnacja z braci Holderów. - Get Well wcale nie idzie krok za daleko. To byłyby dobre ruchy - komentuje Krzysztof Cegielski.
- Logicznym wydaje się, żeby nie budować zespołu w oparciu o tych, którzy zawiedli. Jasne, że bracia Holderowie w pierwszej lidze mogliby być gwiazdami. Taka jest pierwsza myśl. Trzeba jednak spojrzeć na to szerzej. Co po awansie? Obaj w PGE Ekstralidze przecież zawiedli. Get Well musi to przeciąć i doprowadzić do nowego rozdania. Nowi zawodnicy wcale nie muszą być uważani za lepszych, ale są jednak bardzo potrzebni - podkreśla Cegielski.
Jeśli chodzi o nowych zawodników, to Get Well myśli o sprowadzeniu Wiktora Kułakowa i Vaclava Milika. Jest także nacisk na powrót wychowanków, a więc Pawła Przedpełskiego i Adriana Miedzińskiego. - Koncepcja z wychowankami? Brawo. Nigdy nie mogłem zrozumieć rezygnacji z Pawła Przedpełskiego. To młody i utalentowany zawodnik. Kibice w Toruniu przywiązują dużą wagę do historii i barw. Jeśli w drużynie będą Paweł i Igor Kopeć – Sobczyński to będzie już z kim się utożsamiać - tłumaczy.
Zobacz także: Rehabilitanci odwdzięczają się prezesowi PGG ROW-u za pomoc. Ten widzi ich w składzie na PGE Ekstraligę
A co do braci Holderów, to Cegielski jest zdania, że na ich odejściu zyska nie tylko Get Well. - Chris i Jack nie byli całym złem w Get Well, ale ten pierwszy jest już tam tak długo, że obu stronom rozstanie wyjdzie na zdrowie. Młodszy z braci nie jest z kolei taką postacią, wokół której należy koniecznie budować drużynę. Ktoś taki jak Chris powinien wrócić do Grand Prix. To się jednak nie uda bez odświeżenia i nowej mobilizacji. Tego na pewno nie zdobędzie już w Toruniu. Powinien jednak zostać w PGE Ekstralidze jako zawodnik drugiej linii w bardzo dobrym zespole. Kiedy reszta zespołu będzie mocno naciskać, to być może i jemu uda się nawiązać do nich formą. Najważniejsze, żeby nie było dla niego żadnej taryfy ulgowej - podsumowuje Cegielski.
ZOBACZ WIDEO Zbudował potęgę, musiał odejść. Robert Dowhan rozlicza się z Falubazem