[b]
KOMENTARZ. [/b]Zupełnie inaczej wyobrażali sobie działacze i kibice OK Bedmet Kolejarza Opole zakończenie tegorocznych rozgrywek. Przedsezonowym celem było wywalczenie przepustki do jazdy w Nice 1.LŻ. W tym miejscu warto przypomnieć, że po raz ostatni drużyna z Opola z awansu do wyższej ligi cieszyła się w 2004 roku. Dlatego zarząd klubu mocno nastawiał się na to, aby zatrzymać ten bijący od 15 lat licznik.
Do 11. kolejki rozgrywek 2. Liga Żużlowa zawodnicy Kolejarza utrzymywali się w walce o zajęcie pierwszego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej. Jednak niespodziewanie opolanie najpierw przegrali na wyjeździe z Euro Finannce Polonią Piła, a następnie zostali rozgromieni na swoim torze przez ZOOleszcz Polonię Bydgoszcz. Wtedy wydawało się, że wielkie plany i marzenia ponownie trzeba będzie odłożyć na następny rok. Jednak tydzień po kompromitacji z bydgoszczanami, podopieczni menadżera Jarosława Dymka pojechali do Poznania na starcie z liderem rozgrywek. Mało kto spodziewał się tego, że goście z Opola zwyciężą w tamtym meczu i pozbawią pierwszego miejsca na zakończenie rozgrywek Power Duck Iveston PSŻ Poznań. Oczywiście warto pamiętać, że w tym spotkaniu trener Tomasz Bajerski nie mógł skorzystać z usług swojego lidera Davida Bellego, który dochodził do siebie po kontuzji odniesionej podczas drugiej rundy TAURON SEC w Toruniu. Mimo wszystko porażka poznaniaków była niemałą niespodzianką.
Zwycięstwo na zakończenie rundy zasadniczej sprawiło, że w Opolu ponownie zaczęto wierzyć w zrealizowanie przedsezonowego celu. Zwłaszcza, że w fazie play-off rywalem opolan była właśnie drużyna z Poznania. Po pełnym emocji i dramaturgii dwumeczu górą z tego pojedynku wyszedł PSŻ Poznań.
ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?
BOHATER. Trudno wybrać bohatera, gdy drużyna nie osiąga zadowalającego wyniku. Na słowa pochwały zasługuje Jarosław Dymek, który przejął drużynę po wspomnianej porażce z Polonią Bydgoszcz (36:54). Menadżer opolan dokonał w składzie kilku zmian, które przyniosły oczekiwane efekty. Kibice Kolejarza mogą żałować, że działacze klubu dopiero pod koniec sezonu zdecydowali się nawiązać współpracę z byłym menadżerem m.in. ROW-u Rybnik czy Włókniarza Częstochowa.
Zobacz także: Żużel. Maciej Janowski wysłał mailem wyjaśnienia. Zawieszenie mu nie grozi, ale niesmak pozostał
KONTROWERSJA. Styl i rozmiary porażki w spotkaniu przeciwko Polonii Bydgoszcz. Bydgoszczanie na torze w Opolu czuli się jak u siebie w domu. Opolanie z kolei sprawiali wrażenie, jakby po raz pierwszy przyszło im ścigać się na własnym torze. Ostatecznie goście zwyciężyli aż 54:36, a po tym meczu w szeregach gospodarzy doszło do dużych roszad.
PLUS. Opolanie do ostatniego biegu dwumeczu półfinałowego walczyli o awans do finału. Górą z tego pojedynku wyszła drużyna PSŻ-tu Poznań, ale zawodnikom Kolejarza trzeba oddać to, że zrobili wszystko, aby odnieść sukces.
Zobacz także: Żużel. Jakub Miśkowiak na pewno zostanie we Włókniarzu. Klub chce z nim podpisać 3-letni kontrakt
MINUS. Postawa Kevina Woelberta i Michała Szczepaniaka w drugiej fazie sezonu. Nie można zwalać całej winy za niepowodzenie na tę dwójkę, ale to w głównej mierze ich punktów zabrakło do zrealizowania celu, jakim był awans do pierwszej ligi.
CYTAT. "Nie wiem dlaczego goście, na naszym torze od pierwszego biegu jadą i czują się jak u siebie. Ale żeby nasi zawodnicy nie umieli ustawić motocykla na nasz domowy tor? Tor był wspaniały, nie można zwalać na jego przygotowanie. Pedersen umiał się dopasować, a Woelbert i Szczepaniak już nie? Czego im brakowało? Nie wiedzą, jak ustawić motor?" - mówił wyraźnie rozgoryczony wiceprezes klubu Lucjan Bilik po przegranej (36:54) z Polonią Bydgoszcz. Po tym spotkaniu z funkcją trenera pożegnał się Mirosław Korbel, a jego miejsce zajął menadżer Jarosław Dymek.
LICZBA - 3. Na trzecim miejscu zawodnicy Kolejarza Opole zakończyli tegoroczne rozgrywki. W zeszłym roku było czwarte miejsce, w tym sezonie trzecie. A jak będzie w 2020? Działacze klubu nie załamują rąk i już przygotowują się do nowego sezonu. Kto wie, może wreszcie uda się spełnić marzenia kibiców z Opola i wywalczyć długo wyczekiwany awans?