Żużel. Nowe kluby Musielaka i Huckenbecka siedzą na minie. Apator Toruń może mieć duży problem

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak

Przemysław Termiński przyznał się do podpisania umowy sponsorskiej z zawodnikiem Orła przed drugim meczem barażowym. Wiadomo, że chodziło o Tobiasza Musielaka. Teraz zawodnik może mieć kłopot z jazdą w Apatorze, bo łodzianie nałożyli na niego karę.

W programie "Piłka Meczowa" w TV Toya Witold Skrzydlewski przyznał, że klub nałożył kary na dwóch zawodników. Chodzi o Tobiasza Musielaka i Kaia Huckenbecka. Jeden z zawodników otrzymał karę w okolicach 350 tysięcy złotych, a drugi 250 tysięcy złotych. Co jest powodem sankcji?

Skrzydlewski dał jasno do zrozumienia, jak wygląda sytuacja Musielaka. Stwierdził, że przed najważniejszym meczem sezonu zawodnik nie może dogadywać się z klubem, gdzie jego trenerem będzie aktualny opiekun drużyny najbliższego rywala. Chodziło oczywiście o Tomasza Bajerskiego, który przenosi się z Power Duck Iveston PSŻ-u do Apatora. Dodajmy, że całą historią był również oburzony klub z Poznania, który złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec torunian. Sprawa jest w toku.

Główny sponsor Orła dodał również, że kluby na ogół nakładają kary, bo są winne zawodnikom pieniądze. Skrzydlewski zapewnił, że w Łodzi jest inaczej. Orzeł rozliczył się co do grosza z jednym i drugim żużlowcem. Jak może dalej rozwinąć się cała historia?

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Tobiasz Musielak i Kai Huckenbeck z pewnością podpiszą kontrakty z nowymi klubami. Czy w nich pojadą? Okazuje się, że wcale nie jest to takie pewne. Ich nowi pracodawcy siedzą w tej chwili na minie. Jeśli kary okażą się zasadne (a Orzeł zapewnia, że nałożył je na podstawie przepisów regulaminu), to żużlowcy będą musieli zapłacić, bo nie zostaną potwierdzeni do startów.

Zobacz także: Limity finansowe w niższych ligach będą podniesione. 400 złotych więcej za punkt

Zgodnie z regulaminem, klub ma prawo nałożyć karę na zawodnika w związku ze złamaniem wewnętrznego regulaminu lub przepisów Polskiego Związku Motorowego nie później niż 30 dni po wystąpieniu przewinienia. Żużlowiec powinien zostać o tym poinformowany. Tak naprawdę wystarczy wysłanie maila.

W pierwszej kolejności ukarany zawodnik może odwołać się do klubu, który może karę podtrzymać, zmniejszyć lub anulować. Kolejną instytucją odwoławczą jest Trybunał Polskiego Związku Motorowego. Żużlowiec może pominąć klub i zgłosić się od razu do tego organu. Wtedy konieczne jest jednak wpłacenie kaucji. Trybunał może utrzymać karę, zmniejszyć ją lub anulować.

Jeśli kara zostanie przez Trybunał utrzymana lub zawodnik w ogóle nie będzie jej kwestionować, to jedyną drogą jest wykonanie przelewu. W przeciwnym razie nie zostanie potwierdzony do startów w polskiej lidze. Orzeł Łódź musi pamiętać tylko o tym, żeby w terminie od 1 - 14 listopada wysłać specjalne oświadczenie do Zespołu ds. Licencji.

Źródło artykułu: