Żużel. Czy Krzysztof Buczkowski zdąży przygotować się do sezonu? Ekspert nie pozostawia złudzeń

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski

- Dobrze, że ten uraz złapał teraz, a nie u progu sezonu. Straconego czasu nie nadrobi, ale nie ma tragedii. Wystarczy, że Krzysztof trafi ze sprzętem i zapomnimy o tym, że miał kontuzję - analizuje kontuzję Buczkowskiego Wojciech Dankiewicz.

[tag=3127]

Krzysztof Buczkowski[/tag] w wywiadzie, którego nam udzielił (znajdziesz go TUTAJ), mówi, że do końca 2019 roku nie może obciążać kontuzjowanej nogi. Rehabilitację złamanej kończyny zacznie dopiero po nowym roku. To już na wstępie sprawia, że zawodnik będzie miał zaległości w tradycyjnych przygotowania do nowego sezonu.

- Całe szczęście, że to lewa noga, bo wiadomo, że w żużlu ważniejsza jest prawa , która pomaga sterować motocyklem i jest bardziej obciążana podczas jazdy - mówi nam Wojciech Dankiewicz.

- Niemniej, cykl przygotowawczy Krzyśka na pewno zostanie zaburzony. Zawodnicy planują go w najmniejszych detalach ze swoimi trenerami. Z drugiej jednak strony on jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i myślę, że sobie ze wszystkim poradzi - dodaje z entuzjazmem ekspert Canal Plus.

Na razie najważniejsze, aby noga zawodnika jak najszybciej się zrosła i nie było żadnych powikłań. To już będzie połowa sukcesu. Buczkowski na pewno nie zrealizuje swojego planu przygotowawczego, ale na jego plus działa doświadczenie. Rehabilitacja to w końcu też element treningu. Na pewno zawodnik nie powinien mieć problemów z ćwiczeniami górnej partii ciała. Odpadają natomiast takie aktywności jak jazda nartach.

- Dobrze, że to się stało teraz, a nie dwa miesiące później. W przeszłości mieliśmy kontuzje Piotrka Pawlickiego czy Maćka Janowskiego, którzy złapali urazy zaraz przed startem sezonu. Poza wszystkim medycyna jest teraz tak wysoce zaawansowana, że ten czas rekonwalescencji zostanie maksymalnie przyspieszony. Oczywiście straconego czasu nie da się nadrobić, ale najważniejsze jest to, żeby nie odczuwał później żadnego bólu - kontynuuje Dankiewicz.

Jeszcze inną kwestią jest odpowiednie przygotowanie sprzętowe. To może być nadzieja żużlowca. Jeżeli uda mu się trafić z szybkim sprzętem, to od początku sezonu bez problemów będzie mógł wskoczyć na wysoki pułap punktowy. - Jeżeli coś nie będzie mu szło, to będziemy mówić, że to przez kontuzję. Jednak nie robiłbym żadnej tragedii. Jak trafi ze sprzętem, to na wiosnę zapomnimy o tym, że w grudniu złapał kontuzję. Zresztą żużlowcy to twardziele psychiczni, a Krzysztof na pewno też nim jest - podsumowuje ekspert.

CZYTAJ TAKŻE: Jego życie wyceniono na milion złotych. Chciałby jeszcze zobaczyć, jak dorastają jego dzieci

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Źródło artykułu: