Szalejąca pandemia koronawirusa sprawiła, że Miasto Gniezno postanowiło zawiesić realizację inwestycji związanych z budżetem obywatelskim. To oznacza, że na razie nie ma co liczyć na budowę nowej infrastruktury szkoleniowej na gnieźnieńskim stadionie. Ta sytuacja nie powinna nikogo dziwić, bowiem obecnie władze pierwszej stolicy Polski mają zdecydowanie ważniejsze wydatki.
Przypomnijmy, że w Gnieźnie ma powstać mini tor żużlowy, będący także torem dla pitbike'ów. Zostanie on wkomponowany w środek murawy stadionu żużlowego. Jego długość wyniesie 200 metrów.
W ramach prac przewidziano korytowanie, ułożenie krawężników, wykonanie podbudowy toru oraz ułożenie nawierzchni granitowej. Koszt tej inwestycji oszacowano na 610 000 złotych.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump
Generalnie GTM Start Gniezno uczestniczy w pechowym splocie wydarzeń. Czerwono-czarni o mini tor walczyli już w budżecie partycypacyjnym 2018, ale wówczas ponieśli klęskę. Gdyby wtedy udało się wygrać, to infrastruktura pewnie byłaby już gotowa.
Gnieźnieńscy działacze wyciągnęli wnioski z wspomnianego niepowodzenia i w budżecie obywatelskim 2019 nie dali za wygraną. Odnieśli pewny triumf, co oznaczało, że zgłoszony przez nich projekt zostanie zrealizowany. Wywołało to duży optymizm, który teraz został brutalnie ostudzony przez koronawirusa.
Czytaj także:
- Drużyna dekady. Trudne wybory. Kibice mają pupila, który nieco stracił
- Jan Krzystyniak ma radę dla Macieja Janowskiego. "Przestań się mazać"