Żużel. Jak powinny być prowadzone treningi? Jazda w czwórkę i przyzwyczajanie zawodników do bliskich odległości
Żużlowcy z PGE Ekstraligi obecnie izolują się od środowiska. Niebawem czekają ich testy na koronawirusa, a w dalszej perspektywie treningi na torze. Szkoleniowcy powinni przyzwyczajać ich do bliskich odległości. Jazda w czwórkę jest niezbędna.
W planie oczywiście są treningi na torze, jednak wcześniej wszyscy wykonają badania na koronawirusa. Jeżeli nie będzie żadnej niemiłej "niespodzianki", to zespoły przystąpią do próbnych jazd. Jedno jest przesądzone - w tym roku nie zostaną rozegrane sparingi. Decyzję trzeba uszanować, skoro od dawna mówimy o ograniczaniu kontaktu. Problem natomiast leży w innym miejscu, a mianowicie pochylmy się dłużej w temacie treningów. Jak szkoleniowcy powinni je prowadzić? Służymy pomocą.
Żużlowcy co roku muszą odbyć określoną liczbę treningów. Co dają im przedsezonowe jazdy? Po pierwsze - oswojenie się z prędkością, a po drugie, dostosowanie ciała do motocykla. Niektóre drużyny wyjechały na tor już w marcu, jednak to nie ma najmniejszego znaczenia. Zapominamy o wcześniejszych treningach, zaczynamy wszystko od nowa. Wyżej wymienione rzeczy da się wypracować. Przystosować głowę do szybkiej jazdy można nawet w trakcie jednych zajęć. Wystarczy jazda solo lub z innym zawodnikiem.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh AdamsPodobnie ma się sprawa z dostosowaniem ciała. Tutaj jednak potrzeba nieznacznie więcej czasu - dwa bądź trzy treningi i części ciała przestają boleć. Chodzi m.in. o ręce i biodra. Co zatem jest największym problemem? Skoro nie odbędą się żadne sparingi, to żużlowcy powinni startować spod taśmy w czwórkę. W środowisku słyszymy, że to fundamentalna sprawa. Trenerzy muszą przyzwyczajać swoich podopiecznych do braku przestrzeni oraz bliskich dystansów.
Szerokość toru na prostej musi wynosić minimum 10 metrów, a na łukach - 14 metrów. Jak zawodnik jedzie sam, nie ma żadnego kłopotu. Schody zaczynają się, gdy ściga się czterech uczestników, bo przestrzeń trzeba podzielić przez 4. Chodzi o bezpieczeństwo i odruchy. Jeżeli żużlowcy pojadą po raz pierwszy w pełnej obsadzie dopiero w trakcie inauguracji sezonu, to na pierwszym wirażu zrobi się niebezpiecznie. Nagle nie będzie miejsca, kogoś pociągnie i dojdzie do kolizji. A tego nie chcemy.
Ścigania w czwórkę nic nie zastąpi. Zawodnicy muszą startować obok siebie - to klucz do odpowiedniego przygotowania do sezonu. Nikt nie jest maszyną, trzeba nauczyć się szerokości toru, jaką będzie się miało do dyspozycji podczas oficjalnych zawodów. Jak podzielimy owal, to widzimy kolosalną różnicę. W tym przypadku chodzi tylko i wyłącznie o bezpieczeństwo chłopaków. Jakie są szanse zarażenia koronawirusem zawodnika w trakcie treningu? Na torze - bliskie zeru, bo są ubrani w kevlary, mają kaski, rękawiczki, a w dodatku żużel jest sportem rozgrywanym na świeżym powietrzu.
Kilkanaście dni zostało do wyjazdu na tor. Ostatnio pojawiło się przyzwolenie na wpuszczanie zawodników do hal, otwarte są galerie handlowe i niebawem będą inne pomieszczenia. Tygodnie ograniczeń dały zamierzony efekt.
Zobacz także: Żużel. Fogo Unia Leszno juz nie jest faworytem do mistrzostwa. Teraz wyżej stoją akcje Sparty i Włókniarza
Zobacz także: Żużel. Za i przeciw. Emil Sajfutdinow, czyli prezent idealny na 100-lecie Polonii. Rosjanin kiedyś wróci do Bydgoszczy
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>