Żużel. Były menedżer klubu z Torunia: Wybór pomiędzy Doylem a Holderem jest oczywisty. Kułakow tylko jako Polak [WYWIAD]

eWinner Apator Toruń przegrał drugi mecz w pierwszej lidze. Awans do PGE Ekstraligi nie jest zagrożony, ale porażka w Łodzi to jasny sygnał, że drużyna potrzebuje dużych zmian. - Poza Jackiem Holderem nie ma pewniaków - twierdzi Jacek Gajewski.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
na pierwszym planie Chris Holder, w tle Jack Holder WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: na pierwszym planie Chris Holder, w tle Jack Holder
Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: eWinner Apator Toruń przegrał drugie spotkanie w tym sezonie. O czym świadczy porażka w Łodzi?

Jacek Gajewski, ekspert i były menedżer klubu z Torunia: Od razu warto podkreślić, że wygrana Orła w tym meczu była niezagrożona. To gospodarze mieli inicjatywę. Czasami dobrze jest jednak przegrać, bo to otwiera oczy i można wyciągnąć wnioski. Torunianom przez długi czas wszystko przychodziło lekko, łatwo i przyjemnie. Końcówka rozgrywek często weryfikuje jednak wartość niektórych żużlowców.

Długo wydawało się, że eWinner Apator ma prawie gotowy zespół na PGE Ekstraligę, ale teraz niektórzy zawodnicy zawodzą. Do tego doszły zmiany regulaminowe i ta układanka wcale nie wydaje się taka oczywista.

Ogromną bolączką jest postawa polskich seniorów. Jeśli zawodnik ma problemy w domowym spotkaniu z Lokomotivem Daugavpils, to trudno zakładać, że poradzi sobie ligę wyżej. Zmiany w tej formacji wydają się zatem konieczne.

Pewniakiem do pozostania w eWinner Apatorze powinien być tylko Jack Holder?

Na ten moment tak. W pierwszej lidze nie zawodzi, a na torach PGE Ekstraligi jest wartością dodaną dla Moje Bermudy Stali. Śmiem twierdzić, że bez niego gorzowian nie byłoby w fazie play-off i że nie mieliby teraz także realnych szans na finał. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że należy go zatrzymać i tak się zapewne stanie. Z całą resztą temat jest znacznie trudniejszy.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Przed GKM-em gorący okres. Można się spodziewać kilku zmian

Wydaje się, że mógłby zostać Wiktor Kułakow, ale tylko gdyby był Polakiem.

Coś w tym jest, bo doszło do zmian regulaminowych. Trzeba znaleźć miejsca dla 24-latka. Są zatem dwie pozycje dla obcokrajowców i trzeba dokonać optymalnego wyboru, który zagwarantuje jakość drużynie.

Do niedawna wydawało się, że wróci Jason Doyle i zajmie miejsce dla drugiego obcokrajowca. Teraz podobno i to nie jest pewne, bo klub rozważa dalszą współpracę z Chrisem Holderem.

W kwestiach sportowych wybór pomiędzy Doylem a Holderem jest oczywisty. Ten pierwszy gwarantuje zdecydowanie wyższy poziom. Chris jest w stanie jechać dobrze na Motoarenie, ale domowe mecze to nie wszystko. Potrzeba jakości na wyjazdach. Być może jednak decydują nie tylko parametry sportowe? Czasami przy budowaniu drużyny w grę wchodzą także finanse. Nie wiem, jak jest teraz w Toruniu, ale skoro są takie dylematy, to niczego nie należy wykluczać.

eWinner Apator Toruń ma problemy z formacją juniorską. Igor Kopeć-Sobczyński zawodzi nawet w pierwszej lidze, po sezonie kończy starty w gronie juniorów, ale i tak dostaje kolejne szanse. Czy to ma sens? Może lepiej byłoby objeżdżać kogoś młodszego?

Można przyjąć, że w meczu powinni jechać najlepsi. Z drugiej jednak strony warto myśleć szerzej, kiedy można to robić. A torunianie mieli ku temu wszystkie podstawy, bo przez długi czas wygrywali mecze bardzo pewnie. To nie były minimalne różnice. Z całą pewnością mogli zatem objeżdżać kogoś, kto ma przed sobą przyszłość w kategorii juniorskiej. Najwidoczniej w klubie zapadły jednak inne decyzje.

Zobacz także:
Grzeczny mistrz świata, który oznajmił światu, że zostanie ojcem
Tomasz Gollob w nowej roli

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy zgadzasz się z Jackiem Gajewskim?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×