Drużyna Arged Malesa TŻ Ostrovii może w tym roku liczyć na bardzo młodą kadrę juniorów. Najstarsi z nich mają zaledwie 17 lat. Za szkolenie adeptów odpowiada stowarzyszenie Towarzystwo Żużlowe Ostrovia, na którego czele stoi Radosław Strzelczyk. Prezes ocenił postawę podopiecznych w meczach eWinner 1. Ligi.
- To są bardzo młodzi chłopcy, więc oceniam ich postawę przyzwoicie. W niektórych występach fajnie to wyglądało. Zdarzają się im jeszcze słabsze biegi, ale to kwestia doświadczenia, jakiego regularnie nabierają. Widać u zawodników postępy i to jest najważniejsze - stwierdził prezes stowarzyszenia.
Być może rozwój juniorów byłby szybszy, gdyby nie pandemia koronawirusa, a co za tym idzie zmniejszenie liczby rozegranych zawodów młodzieżowych. - Gwarancji nie ma, jednakże żużlowcy mieliby więcej okazji do jazdy, więc wraca tu temat doświadczenia. Jest jednak tak, a nie inaczej, dlatego trzeba wykorzystać każdy moment. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej. Biorąc pod uwagę talent chłopaków, to większa liczba startów pozwoliłyby im poprawić umiejętności i nabrać pewności siebie na torze - powiedział Strzelczyk.
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik radził się Golloba w trakcie zawodów Grand Prix. "W telewizji lepiej widać, które pole startowe pomaga"
Z młodych reprezentantów Ostrovii przede wszystkim uwagę skupia na sobie Sebastian Szostak, który w tym sezonie zajął m.in. 2 miejsce podczas Brązowego Kasku. Kibice nie muszą się jednak obawiać, że po sezonie on lub inni juniorzy zmienią pracodawcę. - Na razie nie ma takiego tematu. To dobrze, bo od kilku lat dążymy do tego, by wyszkoleni młodzieżowcy później jeździli u nas jako seniorzy - zakomunikował Strzelczyk.
Klub i stowarzyszenie kładą coraz większy nacisk na szkolenie. Niebawem na torze mogą zatem pojawić się kolejni żużlowcy wychowani w Ostrowie Wielkopolskim. - Trudno obecnie wyróżnić talenty. Młodsi jednak garną się, widać, że chcą. Na razie adepci niech podglądają starszych, by w przyszłości do nich dołączyć - powiedział prezes stowarzyszenia.
Do niedawna Strzelczyk miał jeszcze większy wpływ na działanie Ostrovii. W czerwcu posadę prezesa spółki przejął po nim jednak Waldemar Górski. - Żużel jest dla mnie czymś wyjątkowym, dlatego brakuje mi tego na co dzień. Decyzje jednak zapadły, dlatego skupiam się na młodzieży. Waldemar też dobrze prowadzi klub. Najważniejsze, by pozyskiwać coraz więcej sponsorów oraz zwiększać współpracę z miastem - zakończył nasz rozmówca.
Czytaj także:
Żużel. Nic dwa razy w życiu się nie zdarza? Betard Sparta chce powtórki z 2017 roku
Żużel. Były prezes Unii Leszno: Inne kluby robią podchody pod Sajfutdinowa. Był czas objeżdżać następców Kubery [WYWIAD]