Już na otwarcie sezonu 2020 w Gorzowie Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki zafundowali nam kapitalne ściganie, a wielu dziennikarzy i kibiców twierdziło, że zawodnicy Moje Bermudy Stali Gorzów i Fogo Unii Leszno stwierdzili, że już w pierwszym spotkaniu poznaliśmy najlepszy bieg w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi.
W niedzielę w wielkim finale rozgrywek Zmarzlik i Pawlicki znów walczyli "na noże". W gonitwie numer osiem obaj zawodnicy stoczyli twardy pojedynek. Kapitan Fogo Unii nie obawiał się zablokować dwukrotnego mistrza świata pod bandą i dzięki temu odniósł zwycięstwo.
W późniejszym wywiadzie w nSport+ zawodnik z Leszna podkreślił, by nie porównywać go do Zmarzlika. - To jest dwukrotny mistrz świata. Nikt nie ma prawa mnie porównywać do Bartka. Nawet nie myślę z kim jadę, gdy staję pod taśmą. Chcę w każdym wyścigu pokazać dobry żużel. Nie jest tak, że specjalnie się mobilizuję na wyścigi z Bartkiem - powiedział kapitan "Byków" w telewizyjnym wywiadzie.
- Fajnie jest wygrać z mistrzem świata, ale nieszczególnie zwracam na to uwagę. Bardziej zależy mi na tym, aby moja drużyna obroniła Drużynowe Mistrzostwo Polski - dodał Pawlicki.
Co najważniejsze, Pawlicki i Zmarzlik nie mieli do siebie większych pretensji o ostrą jazdę w ósmej gonitwie. - Porozmawialiśmy po biegu. Powiedziałem mu, że podjechałem ostro, jak czasem bywa i w jego przypadku, że była to sytuacja na ostrzu noża. Jednak przybiliśmy sobie piątkę i pogadaliśmy - zakończył Pawlicki.
Czytaj także:
Betard Sparta Wrocław ma gotowy skład na rok 2021
Lyager i Bellego na kolejny sezon w Bydgoszczy
ZOBACZ WIDEO Birkemose już w 2021 roku w PGE Ekstralidze? Chomski lubi stawiać na młodzież