Żużel. Jason Doyle i Jack Holder wybrali. To cios dla ich szwedzkiego pracodawcy

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jason Doyle vs Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jason Doyle vs Maciej Janowski

Jason Doyle i Jack Holder w przyszłym sezonie nie będą ścigać się w Bauhaus-Ligan. To cios dla szwedzkiego Vastervik Speedway, które traci dwie armaty.

Australijski duet stanął przed bardzo trudnym wyborem, wynikającym z nowych przepisów w PGE Ekstralidze. Przypomnijmy, że zawodnik startujący w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, będzie mógł łączyć występy w polskiej elicie z wyłącznie jednymi rozgrywkami poza granicami naszego kraju.

Jason Doyle i Jack Holder, poza Polską startujący dotychczas w Szwecji i Anglii, musieli zrezygnować z jednej z lig. Padło na Bauhaus-Ligan, gdzie para z Australii reprezentowała Vastervik Speedway. Doyle i młodszy z braci Holderów jako drugą ligę wybrali zatem Premiership, co zresztą dziwić nie może.

Obaj mieszkają przecież w Wielkiej Brytanii, tam mogą liczyć też na zdecydowanie większą dawkę startów niż w Szwecji. Przy czym Vastervik Speedway nie zamyka drzwi przed Australijczykami. Ci nadal będą mile widziani w klubie, choćby w sytuacji, gdy polscy działacze zmienią przepisy dotyczące ograniczeń co do startów w ligach zagranicznych.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

- Byłem w stałym kontakcie z Jasonem. To nie była dla niego łatwa decyzja. Ma jednak dom i rodzinę w Anglii, tam są też jego najwięksi sponsorzy, więc nie jest zaskoczeniem, że wybrał ligę angielską. Jack także ma bazę w Anglii, tam jest też jego brat Chris, poza tym w przyszłym roku do Europy przyleci jego dziewczyna - komentuje Morgan Andersson, szef Vastervik Speedway, dla speedwaygp.com.

- Jason i Jack mają z nami ważne umowy na sezon 2021. Nikt nie wie, jak potoczy się pandemia, jak będzie wyglądała sytuacja w maju przyszłego roku. Nie zamknęliśmy żadnych drzwi, natomiast budujemy zespół bez Doyle'a i Holdera - podkreśla Andersson.

- Bardzo podobało mi się ściganie w barwach Vastervik, bardzo chciałem startować w tym klubie także w 2021 roku. Jeśli pojawi się furtka, bym w przyszłym sezonie pojechał dla tej drużyny, na pewno to zrobię - przyznaje Doyle. - Miałem nadzieję, że będę mógł wrócić do Vastervik. Odbyłem z klubem wiele rozmów, podjąłem trudną decyzję, ale mam nadzieję, że wrócę do Vastervik, gdy tylko nadarzy się okazja - zaznacza Holder.

Zobacz też:
Żużel. Stanisław Chomski: Plech? Mistrz z australijskim luzem. Zawsze spadał na cztery łapy [WYWIAD]
Żużel. Zenon Plech. Dziwili się, że nie był mistrzem. Talentu miał nie mniej niż Gollob. Kolegom z toru wycinał numery

Komentarze (0)