Ważny kontrakt ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk miał Aleksandr Kajbuszew, a na początku okresu transferowego umowę podpisał Lukas Fienhage, który z dobrej strony spisywał się w barwach drugoligowego Wolfe Wittstock. Później dołączył jeszcze młody Brytyjczyk Drew Kemp, jednak największy entuzjazm wywołało u kibiców ogłoszenie na sam koniec okresu transferowego kontraktu Michała Gruchalskiego.
Wychowanek Włókniarza Częstochowa dużo zyskał na zmianach w regulaminie, jednak nie chce na tym opierać swojej przydatności do drużyny. - Ten przepis na pewno mi pomógł, ale ja muszę zdobywać punkty i pokazać się z jak najlepszej strony na torze, a nie ślizgać się na przepisach. Jestem mocno zdeterminowany do walki na torze o każdy punkt. Oby zdrowie dopisało i dam z siebie wszystko - powiedział Gruchalski w rozmowie z wybrzezegdansk.pl.
Już na inaugurację zawodnik pojedzie z byłym klubem, Unią Tarnów. - Wiedziałem, że pierwszy mecz jest w Tarnowie, jednak nie zrobiło to na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Gdy rozmawiałem z moim teamem, to zwracali właśnie uwagę na to, że dobrze, że pierwszy mecz jest w Tarnowie. Natomiast ja tego osobiście tak nie analizuję, ponieważ obojętnie gdzie byłby pierwszy mecz, musimy dać z siebie wszystko - ocenił.
Dla Michała Gruchalskiego ważne jest to, by ustabilizować formę. Przekonuje, że wie, jak to zrobić. - Tamten sezon to już przeszłość. Zrobiliśmy analizę, wyciągnęliśmy wnioski i idziemy do przodu. Bardzo solidnie pracuję nad tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony w sezonie 2021 i tego się trzymajmy. Mam ogromną motywację do bycia mocnym punktem drużyny. I zrobię wszystko, żeby tak było - podsumował zawodnik.
Czytaj również:
-> W poniedziałek rozprawa Maksyma Drabika
-> Wdowa po mistrzu Polski musi walczyć przez sąd o pieniądze, jakie zarobił mąż
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto lepiej jeździ drużynowo? Paweł Przedpełski porównał Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera