Gościem Jarosława Galewskiego w Magazynie PGE Ekstraligi był m.in. Marek Grzyb, prezes Moje Bermudy Stali Gorzów, który pytany był o to, czy klub zamierza wziąć kredyt. - Nie po to spłacaliśmy w ostatnim czasie kredyt, żeby zaciągać następny. Warto podkreślić, że co do zasady, kredyt dostają wiarygodni płatnicy. Tylko można się z tego cieszyć, bo to wskazuje na to, że klub jest dobrze zarządzany i ma dobrą kondycję finansową - zaznaczył prezes gorzowskiego klubu.
Marek Grzyb na potwierdzenie tych słów powiedział, że wszyscy zawodnicy otrzymali już od klubu środki za tzw. podpis jak i wszystkie środki wynikające z umów sponsorskich. - Mógłbym zadać pytanie, czy są kluby ekstraligowe, które mogłyby się tym pochwalić? - pytał prezes Stali. - Można zapytać naszych zawodników, czy moje słowa mają potwierdzenie w faktach - dodał Grzyb.
Prezes gorzowskiego klubu zaznaczył, że o tej porze roku Stal nie otrzymała jeszcze środków z samorządu w ramach realizacji umowy promocji miasta poprzez sport. - W tym momencie nie mamy jeszcze wpływów z miasta. W poprzednim roku przed sezonem otrzymaliśmy milion złotych - tłumaczył Grzyb, stąd też rozważane jest wykorzystanie pewnego narzędzia finansowego, by zachować płynność finansową.
ZOBACZ WIDEO Miał dość mistrzostw świata. Teraz chce wrócić i mówi, że ma najlepszą możliwą motywację
- Nie zamierzamy brać żadnego kredytu. Realizujemy budżet, który założyliśmy. Każda dobrze zarządzana firma, a za taką też postrzegam klub sportowy, mogłaby mieć uruchomione w swoim banku takie narzędzie, które nazywa się linią kredytową w rachunku bieżącym. Dzięki temu możemy zachować płynność finansową i na bieżąco regulować zobowiązania, dlatego jestem za tym, by takie narzędzie uruchomić. Zresztą z byłym zarządem rozmawiałem na ten temat. Uważali, podobnie jak ja, że linia kredytowa w rachunku daje możliwość utrzymania płynności finansowej - tłumaczył Grzyb.
- W dzisiejszych czasach trudno przewidzieć, od kiedy będą kibice na trybunach. Linia kredytowa jest podobnym narzędziem jak debet na karcie. Można, ale nie trzeba go wykorzystywać. Są sytuacje, by nie robić zatorów płatniczych w stosunku do kontrahentów czy zawodników, że z takiej linii można skorzystać. Wtedy koszty odsetek ponosi się nie od całego kredytu, ale od uruchomionej kwoty w danym momencie - zaznaczył Grzyb.
Gość Magazynu PGE Ekstraligi pytany był także o to, czy przy braku kibiców na stadionach, Stal Gorzów rozważa renegocjację kontraktu ze swoimi zawodnikami. - Nie ma na ten moment żadnego planu na renegocjacje kontraktów z kimkolwiek. Pracowaliśmy nad naszym budżetem również przy założeniu, że kibiców na trybunach nie będzie. Wpływy od sponsorów są o 10 procent wyższe w porównaniu z zeszłym rokiem. Nie planujemy żadnych renegocjacji. Z danego słowa się wywiążemy - zapewnia Marek Grzyb.
Zobacz także: Były żużlowiec toczy heroiczny bój o zdrowie syna
Zobacz także: Kryjom wskazuje, kto może być przyszłą gwiazdą PGE Ekstraligi