Dla Fabiana Ragusa to nie tylko pierwsze kroki w PGE Ekstralidze, ale w ogóle w ligowym żużlu. I trzeba powiedzieć, że jego rezultaty są sporym, pozytywnym zaskoczeniem.
Ragus na koncie ma już dwie indywidualne wygrane, bo zwyciężył biegi juniorskie w meczach przeciwko eWinner Apatorowi Toruń (wyjazd) i ZOOleszcz DPV Logistic GKM-owi Grudziądz (dom). Kolejny punkt zdobył w "zwykłym" wyścigu, pokazując plecy Mateuszowi Bartkowiakowi. w piątkowym spotkaniu w Zielonej Górze.
- Myślę, że jak na drugie zawody w PGE Ekstralidze, to było całkiem dobrze. Wstydu nie było - stwierdził w rozmowie z Radiem Zachód Fabian Ragus po meczu Marwis.pl Falubaz Zielona Góra - ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz.
Podkreślił, że mimo dwóch "trójek" na przywitanie z PGE Ekstraligą, zachowuje zimną głowę. - Myślę, że rywale nie byli słabi. To PGE Ekstraliga, w niej nie ma słabych zawodników. Po prostu przypasowało mi i przeciwko GKM-owi, i w Toruniu i w miarę dobrze pojechałem - przyznał.
Jego cztery punkty pomogły Marwis.pl Falubazowi odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Drużyna Piotra Żyto pokonała grudziądzan 51:39 w konfrontacji zespołów, między którymi - w opinii ekspertów - rozegra się walka o utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata.
- Nie wiem, czy spadł nam kamień z serca, bo my nie jedziemy o utrzymanie, jako zawodnicy nie nastawiamy się na walkę o utrzymanie, tylko celujemy w najwyższe cele. Chcemy zająć wyższe miejsce w tabeli - skomentował Ragus.
Zobacz też:
Żużel. Komentatorzy i kibice pytali, co się dzieje. Trener GKM-u tłumaczy zmiany z Bjerre i mówi o szansach na bonus
Żużel. "Tam nie ma drużyny". Ekspert nie ma wątpliwości, kto jest na razie najsłabszy w PGE Ekstralidze
ZOBACZ WIDEO Historia Bartosza Zmarzlika - żużlowe złote dziecko