Piątek trzynastego, to dla wielu najgorszy dzień w roku. Data, która uznawana jest za pechową sprawia, że wielu obawia się tego, co ten dzień im przyniesie.
Nie inaczej było w świecie żużla. 13 sierpnia ROW Rybnik poinformował, że pozytywny wynik testu na koronawirusa otrzymał Siergiej Łogaczow (więcej TUTAJ), który w ostatnich dniach wrócił do swojego kraju, by wziąć udział w meczach tamtejszej ligi.
Żużlowiec zmuszony był do poddania się izolacji, a Marek Cieślak szybko musiał wdrożyć plan awaryjny, kim zastąpić Rosjanina. Oczywistą opcją wydawał się być Pontus Aspgren.
ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?
- Z nim był ten problem, że w sobotę jechał w Grand Prix, a we wtorek miał mecz ligowy w Szwecji - wyjaśnia Cieślak. - Długo go namawialiśmy, bo było jasne, że on nie będzie mógł skorzystać z własnego sprzętu. Gdyby przyjechał do Krosna swoim busem, to nie zdążyłby wrócić na ligę do Szwecji. Pontus w końcu zgodził się pojechać na motocyklach Łogaczowa i gorzko tego pożałował. Już na próbie toru było widać, że ten sprzęt mu nie leży. Szkoda, bo gdyby Aspgren miał do dyspozycji swoje maszyny, to mógł zdobyć 10 punktów i wygralibyśmy ten mecz - dodaje cytowany przez serwis row.rybnik.com.pl.
Rybniczanie, którzy do Krosna pojechali walczyć o zwycięstwo w rundzie zasadniczej, mieli plan "B", gdyby Aspgren nie zdecydował się na przyjazd do Polski. - Długo trzeba było go namawiać na ten wariant z jazdą na motocyklach Łogaczowa. Ja byłem gotowy na to, że w podstawowym składzie znajdzie się Tkocz i będę za niego wstawiał Trześniewskiego i Tudzieża. Był taki plan, że oni pojadą nawet po pięć biegów. Mamy lepszych juniorów niż Cellfast Wilki, więc sądziłem, że sporo na tym ugramy. Gdy jednak Aspgren powiedział: tak, to nastąpiła zmiana planów. Mieliśmy nadzieję, że on wsiądzie na sprzęt Łogaczowa i pojedzie. Stało się jednak inaczej.
Szwed swojego przyjazdu do Krosna nie będzie jednak miło wspominał. Już podczas próby toru było widać, że ma problemy z jazdą na motocyklu swojego kolegi. W pierwszym swoim starcie przywiózł za plecami Mateusza Tudzieża i Jakuba Janika. Później było wykluczenie spowodowane defektem tuż przed startem i wykluczenie za upadek. W czwartym i zarazem ostatnim biegu przyjechał na ostatnim miejscu.
ROW Rybnik przegrał w Krośnie 41:49 i zajął drugie miejsce po rundzie zasadniczej, co oznacza, że w fazie play-off zmierzy się z Arged Malesą Ostrów.
Czytaj także:
Polonii potrzebne są zmiany. Były prezes mówi, na kim powinien opierać się skład
Patryk Dudek mówi o najważniejszych zawodach w sezonie