Menedżer niezmiennie będzie pracował w Orle Łódź, z którym podpisał nową umowę w połowie września. Nie była to jednak jedyna oferta na stole Adama Skórnickiego. Jak zdradza dla orzel.lodz.pl, miał jeszcze kilka innych propozycji. Dlaczego przyjął tę od Witolda Skrzydlewskiego?
- Pomimo kilku propozycji zdecydowałem się na pozostanie w Łodzi, ponieważ niektóre tematy zostały już rozpoczęte i nie można zapomnieć o tym, że komuś już coś się obiecało - mówi Skórnicki. Wspomnianymi tematami były rozpoczęte rozmowy z zawodnikami przewidzianymi do składu na sezon 2022.
Jeśli o kadrę zawodniczą chodzi, łódzki klub ogłosił już przedłużenie współpracy z trzema zawodnikami - w Orle zostają Brady Kurtz, Luke Becker i Marcin Nowak, nowy kontrakt ma podpisać też Norbert Kościuch.
ZOBACZ WIDEO Dominik Kubera mówi, dlaczego odejście z Unii Leszno było dobrą decyzją
Zewnętrznym wzmocnieniem, jak wynika z informacji WP SportoweFakty, ma być nie Niels Kristian Iversen, a Timo Lahti. Fin miał już poinformować działaczy innych klubów, że w sezonie 2022 prawdopodobnie będzie zdobywać punkty dla drużyny z Łodzi.
Taka drużyna ma zaatakować PGE Ekstraligę. - Myślę, że Łódź staje się powoli gotowa do walki o awans - przyznaje Skórnicki. - Na pewno rywalizacja o najwyższe cele była dodatkowym bodźcem, aby tutaj zostać. Drużyna z aspiracjami ma to do siebie, że większość ludzi stara się dać z siebie jeszcze więcej, aby sukces stał się realny. Wtedy świetnie prowadzi się taką drużynę - dodaje.
Zobacz też:
Żużel. Skórnicki musi się poprawić. Orzeł przed szalenie trudnym zadaniem
Żużel. Orzeł Łódź domyka skład. To on może być ostatnim seniorem