W Starcie Gniezno czuł się jak strażak. Wyjaśnia, co go skłoniło do wybrania PSŻ-u

Kevin Fajfer zakończył współpracę ze Startem Gniezno i zdecydował się na zejście do II ligi. - Sprzętowo będę dobrze przygotowany - zapewnił przed sezonem w barwach PSŻ-u Poznań i wyjaśnił, dlaczego wybrał właśnie ten klub.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Kevin Fajfer WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Kevin Fajfer
Już od dłuższego czasu było jasne, że Kevin Fajfer opuści Aforti Start Gniezno. Czy było to dla niego trudne? - Myślę, że dla każdego wychowanka jest ciężko opuścić macierzysty klub. Najbardziej będzie mi brakować kibiców i toru, ale mam nadzieję, że będziemy się widzieć z niektórymi w Poznaniu - powiedział nam wychowanek ekipy z pierwszej stolicy Polski.

Dyrektor Startu Radosław Majewski tłumaczył za pośrednictwem startgniezno.com, że Fajfer "w Gnieźnie mógłby ponownie pełnić rolę zawodnika rezerwowego, bez gwarancji występów. Ambicje zawodnika są większe stąd decyzja o zmianie otoczenia na przyszły rok". Czy właśnie to było powodem opuszczenia Gniezna?

- Nie, nie, nie. To akurat nieprawda. Dlaczego klub tak stwierdził, jeśli nawet rozmowy nie było o sezonie 2022… Spotkałem się tylko raz z panem Rafaelem – podziękował mi za ten sezon, wytłumaczyliśmy sobie wszystko i tyle - dodał zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Eltrox Włókniarz ma spory potencjał, ale jest dużo znaków zapytania

A jak będzie wspominał czas spędzony w Starcie? - Jako strażak - zażartował. - Jak byłem potrzebny, to wtedy jeździłem. Przez te trzy lata zmieniłem się troszkę jeździecko, dorosłem do tego zawodowego żużla, więc dobrze będę to wspominał - zaznaczył.

Przy okazji minionego okresu transferowego miał trochę ofert. - Miałem jeden telefon z 1. ligi i dwa z drugiej, ale tak czy tak nie interesowały mnie te oferty, bo bardzo szybko doszliśmy do porozumienia z prezesem Kozaczykiem - zdradził.

- Jakub do mnie zadzwonił, że będzie chciał odbudować poznański żużel i jestem mu w tym potrzebny. To słowo było kluczem. Wsiadłem w auto i razem z Robertem Koniecznym pojechaliśmy się dogadać. Później kontaktowaliśmy się codziennie, rozmyślaliśmy nad składem i - jak widać - bardzo dobrze to wszystko wyszło - podkreślił.

Kevin Fajfer zapewnił również, że będzie odpowiednio przygotowany na sezon 2022.

- Sprzętowo będę dobrze przygotowany. Będę miał trzy kompletne motory. W tym roku, dzięki sponsorom, zakupiłem dwa nowe silniki. Na początku - wiadomo - nowi tunerzy, więc trochę mi zajęło, by wyciągnąć z nich, co najlepsze, ale już wiem, w którą stronę idę. Przed meczem z Łodzią, dzięki firmie Budex, zakupiłem jednostkę od Ashleya i to fruwało, więc myślę, że na tych trzech silnikach będę bazował w tym roku. Ale w warsztacie jeszcze mam swoją babcię, która sprawiła niespodziankę w 2020, i dzięki temu silnikowi zostałem w żużlu. Ta jednostka już na zawsze ze mną zostanie - podsumował.

Czytaj także:
Żużel. Szykują rekordowy budżet! Wzrost o nawet 50 procent
Żużel. W kolejnym ośrodku chcą powrotu speedwaya


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×