Żużel. Beniaminek PGE Ekstraligi skazany na pożarcie? Liczby wskazują inaczej

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński (kask niebieski) i Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński (kask niebieski) i Nicolai Klindt

Każdego roku drużynom przystępującym do PGE Ekstraligi w charakterze beniaminka przyświeca podstawowy cel w postaci utrzymania. Ostatnie lata pokazały, iż plan ten jest jak najbardziej możliwy do realizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Do zbliżającego się sezonu PGE Ekstraligi w roli beniaminka przystąpi Arged Malesa Ostrów. Klub z województwa wielkopolskiego mimo wygrania w wielkim stylu eWinner 1. Ligi, na najwyższym poziomie rozgrywkowym przez wielu ekspertów skazywany jest na spadek. Dokładna analiza poprzednich lat, pozwala mieć jednak nadzieję, iż Ostrowianie nie tylko wywalczą utrzymanie, ale także powalczą o coś więcej.

Od 2014 roku, a więc momentu zmniejszenia PGE Ekstraligi z 10 na 8 drużyn, do ligi w charakterze beniaminka przystępowało dziewięć klubów. Utrzymanie na torze było w stanie wywalczyć pięć z nich. Najwyżej sklasyfikowanym na koniec sezonu, bo na piątym miejscu był Eltrox Włókniarz Częstochowa w roku 2017. Z szóstego miejsca natomiast, a więc przy obecnym układzie gwarantującego mecz ćwierćfinałowy, cieszył się w ubiegłym sezonie Apator Toruń, w 2019 roku Motor Lublin oraz przed pięcioma laty ROW Rybnik. Statystyka ta pozwala mieć zatem nadzieje, iż Arged Malesa podobnie do wymienionych drużyn uplasuje się nie tylko na miejscu gwarantującym utrzymanie, ale też znajdzie się w ligowej tabeli przed jeszcze jednym zespołem więcej, co pozwoli rozegrać minimum dwa dodatkowe spotkania.

Największym problemem drużyn wchodzących na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce pozostają mecze wyjazdowe. Łącznie biorąc pod uwagę ostatnie 8 lat, beniaminkowie PGE Ekstraligi wygrali tylko trzy spotkania wyjazdowe, co stanowi zaledwie niespełna 5 procent wszystkich potyczek na torach rywala. Dwa z nich były dziełem Eltrox Włókniarza w roku 2017, trzecie natomiast dwa lata później na Motoarenie w Toruniu wywalczył Motor Lublin.

ZOBACZ WIDEO Nietypowe daty fazy play-off. Marcin Majewski zaskoczony terminami półfinałów

Ostrowianie podobnie do poprzedników swojej szansy upatrywać będą w meczach domowych. Tutaj statystyka zwycięstw drużyn wchodzących z niższej ligi, jest już znacznie lepsza. Od 2014 roku na własnym torze beniaminkowie PGE Ekstraligi zwyciężyli 33 razy, co stanowi przeszło 52 procent wszystkich meczów. Arged Malesa szczególnie mocno wierzy w magię własnego toru ze względu na nieznajomość owalu przez pozostałe drużyny. W ekipie Mariusza Staszewskiego nie doszło także do rewolucji w składzie względem poprzedniego roku, co pozwala wierzyć w doskonałą znajomość domowego owalu przez większość zawodników, dzięki czemu szanse odnoszenia zwycięstw „na własnym podwórku” mocno wzrastają.

Nadziei na dobry wynik Ostrowianie mogą upatrywać również w historii. W XXI wieku na najwyższym poziomie rozgrywkowym żużla w Polsce, do rozgrywek przystąpiło 26 beniaminków. Utrzymania nie potrafiło wywalczyć zaledwie 9 z nich. Najlepszym przykładem potwierdzającym tezę, iż beniaminek jest w stanie zawalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie, jest natomiast Unia Tarnów z roku 2004. Drużyna z województwa małopolskiego najpierw wywalczyła miejsce premiujące awansem do elity, a następnie od razu w pierwszym roku w gronie najlepszych, zdobyła mistrzostwo kraju.

Zbliżający się wielkimi krokami sezon PGE Ekstraligi 2022, zapowiada się zatem niezwykle ciekawie, nie tylko w perspektywie batalii o mistrzostwo, ale również wejścia do „szóstki” i walki o utrzymanie. Beniaminek z Ostrowa szczególnie w meczach domowych, z całą pewnością będzie stanowić duże zagrożenie dla wszystkich pozostałych drużyn.

Sytuację dodatkowo podgrzewa terminarz. Już w pierwszej bowiem rundzie, Ostrowianie podejmować będą prawdopodobnie głównego przeciwnika w perspektywie rywalizacji o pozostanie w elicie, którym jest ZOOleszcz GKM Grudziądz. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i w spokoju oczekiwać kwietniowej inauguracji rozgrywek.

Zobacz także:
Żużel. Wilki Krosno jak Motor Lublin? Działanie długofalowe może przynieść efekty
Żużel. Arged Malesa Ostrów z rezerwowym stadionem. Prezes podał lokalizację!

Źródło artykułu: