Przez ostatnie trzy sezony Filip Sitera pracował w roli menadżera reprezentacji Czech. Zajmował się przede wszystkim młodymi zawodnikami, ale nie brakowało go podczas innych wydarzeń z udziałem naszych południowych sąsiadów.
Na początku roku Sitera postanowił zrezygnować ze swojej funkcji, a czeska komisja sportu przyjęła jego dymisję.
- Myślałem o tym od dawna - mówi były zawodnik w rozmowie z Magazynem SpeedwayA-Z.cz.
Sitera nie odcina się od żużla, a bardziej skupi się na rozwoju kariery Jana Kvecha, któremu pomaga już od dłuższego czasu, również w kwestiach menadżerskich.
- Otrzymałem od niego ciekawą ofertę. Będę go więcej szkolił, więcej mu doradzał. Trudno byłoby mi to wszystko połączyć ze stanowiskiem kierownika kadry narodowej - dodaje Sitera.
We wtorek powołano nowego menadżera, którym został Zdenek Schneiderwind, były żużlowiec PK Pilzno oraz PDK Grepl Mseno.
Czytaj także:
Chce ratować żużel w swoim kraju
Kim jesteś, Glebie Czugunowie?!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co grozi klubom, które nie spełnią wymogów licencyjnych do startu sezonu? PGE Ekstraliga odpowiada