ROW Rybnik i Zdunek Wybrzeże Gdańsk w listopadowym okienku transferowym zbudowały takie składy, że w niektórych oczach widnieli od początku za ekipy do walki o utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Tylko nieliczni wskazywali ekipę znad morza do roli czarnego konia.
Sytuacja obu ekip mocno skomplikowała się jednak w momencie, kiedy poinformowano, że w rozgrywkach ligowych nie pojadą Rosjanie. Zarówno rybniczanie, jak i gdańszczanie stracili swoich liderów.
- Rzeczywiście, oni są w tej chwili na drugim biegunie. Moim zdaniem czeka ich walka w dolnych rejonach tabeli, choć murowanego kandydata do spadku nie widzę - powiedział Marcin Majewski w rozmowie z polskizuzel.pl.
ZOBACZ WIDEO Żużel. To będzie sezon dla dobrych taktyków. Cieślak mówi o stosowaniu zastępstwa zawodnika
Zarówno jedni, jak i drudzy sondują rynek pod kątem ewentualnych wzmocnień, a zaproszenie Nicolaia Klindta do Gdańska na Memoriał Henryka Żyto nie było przypadkiem ze strony Zdunek Wybrzeża, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Niewykluczone, że nadmiar seniorów w teamie Mariusza Staszewskiego sprawi, że wkrótce z kadry Arged Malesy Ostrów ubędzie jeden żużlowiec. - Faktycznie, ta kwestia może okazać się kluczowa. Zdunek Wybrzeże Gdańsk i ROW Rybnik potrzebują tego transferu jak tlenu. Oba kluby mają brak w formacji młodzieżowej i może im być naprawdę trudno - dodał Majewski.
Marcin Majewski przyznał w rozmowie z oficjalnym serwisem eWinner 1. Ligi Żużlowej, że mocno namieszać może w tym sezonie Trans MF Landshut Devils, które jego zdaniem będzie zabierać punkty faworytom, a ich ratunkiem będzie atut własnego toru, gdzie innym będzie bardzo ciężko wygrywać.
Jednak za "czarnego konia" wskazuje inną ekipę. Mianowicie Orzeł Łódź. - Mało się o nich mówi, a mają naprawdę ciekawy skład. Ta drużyna jest wyrównana, a poza tym zbudowali szerszą kadrę. Nie będę zdziwiony, jeśli ten zespół wiele razy nas zaskoczy i namiesza w stawce. W zeszłym roku zakończyli sezon wcześniej, ale trzeba pamiętać, że wiele spotkań przegrali naprawdę minimalnie. Teraz może to wyglądać zupełnie inaczej - zakończył dziennikarz.
Czytaj także:
Był lojalny wobec klubu, a dostał cios w policzek. "Dla mnie to był szok!"
Zawodnicy za późno wyruszyli na mecz. Wysyłali po nich... karetkę