Polska liga mistrzów najbogatsza w historii

Facebook / Betard Sparta Wrocław / Na zdjęciu: nowy kevlar Betard Sparty Wrocław
Facebook / Betard Sparta Wrocław / Na zdjęciu: nowy kevlar Betard Sparty Wrocław

8 kwietnia po półrocznej przerwie rozgrywki wznowi PGE Ekstraliga, czyli najlepsza żużlowa liga świata. Dzięki nowemu kontraktowi telewizyjnemu (60,5 mln złotych rocznie), część zawodników w pół roku zarobi więcej niż gwiazdy PKO Ekstraklasy.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć widok luksusowych aut na klubowych parkingach nikogo już nie dziwi, to jednak ten rok będzie wyjątkowy nawet dla największych żużlowych gwiazd. Po raz pierwszy w historii kilku zawodników ma szansę zbliżyć się swoimi zarobkami do granicy trzech milionów złotych rocznie.

Listopadowa giełda transferowa była pod tym względem zupełnie wyjątkowa, ale nie ma się co dziwić, bo jeszcze nigdy przedtem budżety klubów nie były tak wysokie. Osiem zespołów jeżdżących w tej lidze dysponuje budżetami sięgającymi w sumie 120 milionów złotych. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że zdecydowana większość tych pieniędzy będzie podzielona między 50-60 zawodników, to widać wyraźnie, że mówimy o naprawdę gigantycznych sumach.

Nie jest więc żadnym szokiem, że nawet przeciętni zawodnicy są w stanie uzyskać kontrakt na poziomie 500 tysięcy złotych na przygotowanie do sezonu oraz przynajmniej pięciu tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. W przypadku najlepszych mowa o kwocie milion złotych na przygotowanie oraz nawet 10 tysięcy za każdy zdobyty punkt.

ZOBACZ WIDEO Żużel. To będzie sezon dla dobrych taktyków. Cieślak mówi o stosowaniu zastępstwa zawodnika

Przy rozszerzonej fazie play-off, najskuteczniejsi żużlowcy nie powinni mieć w tym roku problemów z przekroczeniem granicy 250 punktów. Wśród najlepiej zarabiających są: Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Tai Woffinden, Maciej Janowski, Jason Doyle. Najwięcej w tym roku skorzystał Dudek, który po raz pierwszy w karierze zmienił otoczenie, a w Toruniu dostał tak dobry kontrakt, że nie wahał się zbyt długo. Mówi się, że nowy gwiazdor For Nature Solutions Apatora Toruń zarobi w nowym klubie około 2,8 mln złotych, a decyzja o wykluczeniu Rosjan tylko zwiększy jego szansę na gigantyczną gażę.

Tradycyjnie najbogatszymi klubami będą dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu, czyli Betard Sparta Wrocław i Motor Lublin. Choć działacze tych klubów nie ujawniają swojego budżetu, to wiadomo, że przy dobrej postawie zespołu w tegorocznych rozgrywkach ich budżety mogą osiągnąć poziom 18-20 mln złotych.

To zasługa nie tylko fanatycznych kibiców, ale przede wszystkim ogromnej grupy bogatych sponsorów, którzy są gotowi zapłacić naprawdę dużo, byle tylko pokazywać się przy okazji żużlowych meczów. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo po dwóch latach z pandemią koronawirusa, tym razem wszyscy liczą rekordowe frekwencje podczas meczów i średnią powyżej 10 tysięcy widzów na każdym z 72 meczów tegorocznej PGE Ekstraligi. Tuż za dwoma najbogatszymi zespołami jest Apator, którego budżet powinien wynieść około 17 milionów złotych oraz Moje Bermudy Stal Gorzów 16 milionami.

Ogromny postęp żużlowych rozgrywek pokazuje także fakt, że znacznie bogatsze są także te teoretycznie najsłabsze drużyny. Budżet beniaminka z Ostrowa Wlkp. przygotowany na ten rok wynosi około 11 milionów złotych, a ZOOleszcz GKM Grudziądz będzie dysponował kilkuset tysiącami więcej. Co ważne, jeśli obie drużyny nie awansują do play-off, to w całym sezonie rozegrają jedynie 14 spotkań. Nawet w ich przypadku wypłaty dla zawodników będą naprawdę wysokie.

Pieniądze nie są jednak kluczem do sukcesu, co w latach 2017-2020 udowodnili zawodnicy Fogo Unii Leszno. Choć klub ani razu nie dysponował rekordowym budżetem i finansowo plasował się raczej w połowie stawki, to przez cztery sezony był w stanie zupełnie zdominować rozgrywki PGE Ekstraligi. Dziś powtórka znów jest możliwa, bo choć Włókniarzowi Częstochowa, czy właśnie leszczynianom do potentatów trochę brakuje, to jednak na papierze wcale nie wyglądają dużo słabiej od rywali.

- Kadrowo bardzo mocno wyglądają drużyny Motoru Lublin i Stali Gorzów, ale w tym przypadku nic nie jest przesądzone, a po dyskwalifikacji Rosjan różnice pomiędzy zespołami zrobiły się dużo mniejsze. Ja osobiście bardzo liczę na niespodziankę i wysokie miejsce Włókniarza, który w Częstochowie musi walczyć "o wpływy" z piłkarskim Rakowem. Sukces jest więc bardzo potrzebny do utrzymania miana sportu numer jeden w mieście - mówi były selekcjoner kadry, a obecnie ekspert Canal+, Marek Cieślak.

Władze PGE Ekstraligi w przerwie między sezonami zrobiły wszystko, by uniemożliwić klubom "przejedzenie" tak dużych środków i zmusić je do mocniejszego zaangażowania się w rozwój dyscypliny. Z tego powodu każdy z klubów musiał zbudować osobny skład na rozgrywki Ekstraligi U24, w której szansę dostaną młodzi polscy zawodnicy, a także zagraniczne talenty. Tam o wielkich pieniądzach będzie można na razie pomarzyć, bo prezesi umówili się, że młodym zawodnikom zapewnia się jedynie sprzęt, nocleg i pełną opiekę nad karierą, a za każdy punkt zdobyty w rozgrywkach "rezerw" wypłacane będzie jedynie 300 złotych.

Choć polscy żużlowcy z takich wypłat mogą się jedynie śmiać, to na zachodzie nikogo takie stawki nie obrażają, bo zbliżone pieniądze można otrzymać za jeden punkt zdobyty w... lidze angielskiej. Dysproporcja pomiędzy Polską, a resztą świata w żużlu robi się coraz większa i dlatego nikt specjalnie nie obraża się na polskich działaczy, którzy zakazali ekstraligowym gwiazdom jazdy więcej niż w jednej zagranicznej lidze.

Od tego roku fani mogą liczyć nie tylko na transmisje ze wszystkich spotkań PGE Ekstraligi (prawami podzieliły się Canal+ i Eleven Sports), ale także relacjami na żywo z każdego meczu eWinner 1. LŻ (część z nich w Canal+, a reszta w Canal+ Online).

Centrum światowego żużla jest w naszym kraju i najprawdopodobniej tak pozostanie przez najbliższych kilkanaście lat. Nam pozostaje obserwować poczynania najlepszych i cieszyć się siedmioma miesiącami pełnymi żużlowych emocji.

Czytaj więcej:
Dziwi się, że rywale pozwolili mu tak mocno poszaleć
Motor pokrzyżuje plany Stali?

Komentarze (4)
avatar
Tomek z Bamy
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Dzięki nowemu kontraktowi telewizyjnemu (60,5 mln złotych rocznie), część zawodników w pół roku zarobi więcej niż gwiazdy PKO Ekstraklasy". Puka,a wiesz kto ten kontrakt zalatwil? To dwie zywe Czytaj całość
avatar
TheGoodGuy
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez salary-cap to się skończy katastrofą. 
avatar
Pan Jot
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ludzie rekordowo zadłużeni :) Jak jest wolność i wolny rynek, to liga jest bogata jak bogaci są jej kibice. A, że wolność i wolny rynek gwarantuje bogacenie się w uczciwy sposób, to i kluby s Czytaj całość
avatar
janusz antoni z Poznania
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hura optymizm Pana redahtora nazbyt wygórowany. A z jakiej przyczyny? przede wszystkim brak klasowych zawodników coraz bardziej widoczny, przez automatyczne wprowadzenie ZZ za wiadomo jakich za Czytaj całość