Żużel. Czterech zawodników z Grand Prix to rzadkość. Apator Toruń jest w tym pierwszy od wielu lat
Z jeden strony to dowód na to, że drużyna została oparta na klasowych zawodnikach, ale z drugiej oznacza to większe ryzyko z uwagi na ich obowiązki w IMŚ. Sprawdziliśmy, które polskie kluby i w jakim sezonie dysponowały czwórką jeźdźców z Grand Prix.
Tomasz Janiszewski
Polonia Bydgoszcz w 1998 roku - złoty medal
Zmiana formuły zawodów i rozszerzenie liczby stałych uczestników (takie kryterium przyjęliśmy, tworząc to zestawienie, tj. bez uwzględniania nominalnych rezerwowych) cyklu zwiększyły szansę na to, że któraś drużyna zakontraktuje więcej niż jego trzech zawodników. W przypadku drużynowych mistrzów Polski z Bydgoszczy, którzy w tamtym sezonie powtórzyli zresztą ten sukces, oprócz dwójki stranierich były to również dwie krajowe gwiazdy. Tomasz Gollob i Piotr Protasiewicz byli motorami napędowymi Polonii w ówczesnej 1. Lidze, ale już w GP różniło ich dosłownie wszystko. Pierwszy zdobył swój drugi z rzędu brązowy medal, natomiast "PePe" zawiódł oczekiwania i po bardzo słabym sezonie wypadł z elitarnej stawki.Zawodnik | Kraj | Klasyfikacja Grand Prix | Średnia biegowa w Polsce |
---|---|---|---|
Tomasz Gollob | Polska | 3. miejsce | 2,816 w 22 meczach |
Andy Smith | Wielka Brytania | 14. miejsce | 2,082 w 10 meczach |
Henrik Gustafsson | Szwecja | 15. miejsce | 2,054 w 12 meczach |
Piotr Protasiewicz | Polska | 21. miejsce | 2,265 w 21 meczach |
CZYTAJ WIĘCEJ: Annały Grand Prix należą do nich. Ci zawodnicy byli w tym pierwsi!
Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
-
Squid Game Zgłoś komentarzBrak dodawania komentarzy to porażka. Przeczytajcie sobie artykuł Mateusza Wróblewskiego na temat żużla i zawieszenia żużlowcow. Polecam W tej chwili mamy cenzurę jak w Rosji.
-
pan wszystkich wszystkich panów Zgłoś komentarzBardzo źle robicie blokując możliwość wypowiedzi. Jak sami widzicie tutaj ani jednej wypowiedzi w temacie powyżej.
-
zulew Zgłoś komentarzwpływ. Najbardziej dziwi mnie postawa wielu dziennikarzy, którzy nagle odkryli wrogów publicznych w zawodnikach rosyjskich lub polsko-rosyjskich. Nie wiem, czy zdołają kiedyś przemysleć swoje małe postępowanie. Rosjanie potępiający agresywną politykę swojego państwa, narażający się na represje ze strony dyktatury, powinni być doceniani.
-
GRYFM Zgłoś komentarztego, co zrobicie jak jakiś szaleniec pobije zawodnika czy rodzinę?