Przebył ponad 10 tys. km, aby być z drużyną. Umowę zostawił w domu Łaguty

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Mark Karion
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Mark Karion

Choć do Polski trafił już w 2018 roku, wciąż nie zadebiutował w rozgrywkach ligowych. 21-latek przebył ponad 10 tys. km, aby dołączyć do Motoru Lublin podczas zgrupowania. Dobra jazda może poprowadzić go do występów w PGE Ekstralidze.

Przed rozpoczęciem sezonu zawodnicy Motoru Lublin polecą na zgrupowanie do Hiszpanii. To pierwsza sytuacja, że na obóz uda się cały zespół.

Do drużyny dołączy także m.in. nowy nabytek lubelskiego zespołu, Mark Karion. Rosjanin musiał przebyć liczącą ponad 10 tys. km podróż z Władywostoku do Polski. 21-latek pożegnał się już ze swoim rosyjskim zespołem - Wostokiem Władywostok.

- Przygotowywałem się do tego kroku mentalnie i finansowo. Czekałem na tę szansę, a teraz ją otrzymuję. Chcę się dalej rozwijać, rosnąć, wygrywać i zarabiać. Dziękuję Wostokowi, ale muszę iść do przodu - powiedział Karion w rozmowie z portalem speedway-press.ru.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Wiktor Kułakow to zawodnik na PGE Ekstraligę. Trener Apatora Toruń nie ma wątpliwości

- W Wostoku wiedzą, że kierownictwo Motoru widzi mnie w swoim klubie. Liczę na wsparcie Grigorija Łaguty. Umowa z drużyną jest przechowywana w jego domu na Łotwie - dodał.

Mark Karion z nową drużyną spotka się już podczas zgrupowania, a następnie - w marcu - już na torze. Rosjanin wciąż czeka na ligowy debiut. Przez trzy lata był związany z Ostrovią, ale szybko z niego zrezygnowano na rzecz wychowanków.

Czytaj także:
Jerzy Mordel wspomina swoją karierę. "Mam żal do niektórych ludzi"
Wadim Tarasienko wyjaśnia, skąd wzięła się jego zwyżka formy oraz dlaczego zamieszkał w Bydgoszczy

Źródło artykułu: