Kulisy wielkiej walki we Wrocławiu. Usyk podjął duże ryzyko

Getty Images / Andrzej Iwanczuk / NurPhoto / Ołeksandr Usyk i Andrzej Wasilewski (w kółku)
Getty Images / Andrzej Iwanczuk / NurPhoto / Ołeksandr Usyk i Andrzej Wasilewski (w kółku)

Wielka walka bokserska z udziałem Ołeksandra Usyka we Wrocławiu zbliża się wielkimi krokami. - Świadomie wybrał duże ryzyko, by być jak najbliżej domu - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" promotor bokserski Andrzej Wasilewski.

Kilka dni temu ogłoszono to oficjalnie. Walka Ołeksandr Usyk (20-0, 13 KO) - Daniel Dubois (19-1, 18 KO) odbędzie się 26 sierpnia na Tarczyński Arena we Wrocławiu.

Stawką tego pojedynku będą pasy WBA, WBO i IBF w kategorii ciężkiej, które należą do Ukraińca.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Wielka walka w Polsce potwierdzona. To będzie hit!

We wczesnej fazie rozmów na temat walki z Duboisem mówiło się, że walka może odbyć się w Kijowie. Niestety przez wojnę w tym kraju, jaką w lutym 2022 roku rozpętął Władimir Putin, stało się to niemożliwe.

- W kraju jest bohaterem, ale nie może w nim zawalczyć - zdradził promotor Andrzej Wasilewski.

Ten zdradził przy okazji kulisy i dodał, że Usyk podjął duże ryzyko względem pojedynku z Brytyjczykiem. Pieniądze postawił na odległym miejscu, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością.

- To wyjątkowy człowiek. Ma bardzo rozbudowany system wartości, a pieniądze nie są u niego na pewno na pierwszym miejscu - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". - Bardzo chciał zawalczyć jak najbliżej domu.

Usyk nie ma zagwarantowanego żadnego wynagrodzenia za walkę z Duboisem. Wasilewski zastanawia się co w momencie, gdyby Usyk odniósł kontuzję? - Przecież ma podpisany kontrakt na walkę unifikacyjną o cztery tytuły z horrendalną gażą. Świadomie wybrał duże ryzyko, by być jak najbliżej domu, narodu ukraińskiego - zakończył.

Zobacz także:
Rasistowski skandal na UFC 290
Przemysław Saleta wywołał zamieszanie. "To skandaliczne"

ZOBACZ WIDEO: "Popełnił straszny błąd". Damian Janikowski o postawie Mariusza Pudzianowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty