Dwaj arbitrzy punktowali starcie 97-93 dla Pawła Stępnia. Trzecia punktacja, wydana przez Piotra Kozłowskiego, była szokująca, bo wyniosła 98-93, ale dla Marka Matyi. Szybko została odebrana przez ekspertów jako skandaliczną.
Starcie toczone było pod dyktando Stępnia i nie było żadnych argumentów za przyznaniem tylu rund dla przegranego, który w sobotę w ringu był po prostu słabszy.
Sędzia Kozłowski w rozmowie z "Super Expressem" wyjaśnił przyczynę zaskakującej decyzji. Okazało się, że doszło do pomyłki z jego strony.
- Początkowo Paweł Stępień miał być w niebieskim narożniku i tak też było zapisane na kartach punktowych, potem doszło do zamiany. Niestety, organizator nie naniósł zmian w protokole, ale nie chcę zrzucać na nikogo winy. To była moja bardzo wielka pomyłka. Siedzę w boksie tyle lat i jeszcze nigdy nie przydarzyło mi się coś takiego - oznajmił.
Aktualnie sędzia jest zawieszony w wykonywaniu pracy sędziego punktowego.
Zobacz także:
-> MMA. UFC on ESPN 14. Szybki debiut Toma Aspinalla. Rozbił rywala w 45 sekund (wideo)
-> Boks. Knockout Boxing Night 11. Wyniki gali. Ważne wygrane Pawła Stępnia i Adama Balskiego
-> Face-to-face na miarę pandemii koronawirusa. Pięściarze spojrzeli sobie w oczy przez... szybę
-> MMA. FEN 29. Kamil Kraska rywalem Piotra Golona
-> Walki na gołe pięści. BKFC 11. Wyniki gali. Szybki nokaut, 45 sekund w walce wieczoru
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): zobacz bonusy po gali KSW 53